Autor Wątek: Rumunia 2011  (Przeczytany 55370 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline marcotek

  • TDM User
  • Warszawa-Mysiadło-Łacha
  • 120 km/h
  • ***
  • Wiadomości: 107
  • tdm 900 '04 prev.3vd '92
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #15 dnia: Styczeń 15, 2011, 14:57:40 »
eloł Kruczek i reszta co się decyduje: koszt 12 dni to w zależności od opcji namiotowania itede trzeba liczyć ok.2500-3000 żeby nie być zaskoczonym. Jeśli namiot, to koszty paliwa i jedzenia, bo w Rumunii na ogół się ludzie rozbijają na dziko. Winiet nie ma. Niech moje wyliczenia skoryguje ktoś, kto był w tym roku. Wyliczałem tak w ubiegłym roku orientacyjnie koszty wyjazdu. Jeśli stosunkowo mało alko i jedzenie swoje z konserwy, to koszty można zredukować do minimum. Jeśli nie przekroczyć 50pln dziennie, to 600 pln na jedzenie przez wyjazd, na paliwo - 1382 km z Warszawy do Constanty potrzeba w dwie strony licząc łącznie do zrobienia 3000 km - i spalanie górką - 5 l/100km po 5zł/ litr wychodzi 750 zł. Ale lepiej mieć więcej grosza w zapasie na zaś. 1350 zł to koszty minimalne. pozdrawiam
m.
:):deadbeer:
Kot zazwyczaj w WORKu :D

Offline marcotek

  • TDM User
  • Warszawa-Mysiadło-Łacha
  • 120 km/h
  • ***
  • Wiadomości: 107
  • tdm 900 '04 prev.3vd '92
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 15, 2011, 15:19:51 »


Może w kwestii rozkładu jazdy i kosztów, tudzież kilometrów zacytuję niedawnego ubiegłorocznego podróżnika Kawusia:

Z lekkim opóźnieniem, ale jak to się mówi, lepiej późno niż wcale. Mróz za oknem, a o pośmiganiu można tylko pomarzyć, więc pasuje się podzielić wspomnieniami z wyprawy do Rumunii.

Dzień 1
Wyjazd planowaliśmy w niedzielę ok. 5 rano, ale jak to w życiu bywa, z małym poślizgiem wyjeżdżamy o 10. Po całym dniu jazdy lądujemy w SatuMare i po 2 godzinach szukania noclegu (przewodniki kłamią) dowiadujemy się o polu namiotowym w Appa. Po 30 kilometrach szutrową drogą dojeżdżamy na miejsce (ok. godz. 23). Po ciężkim dniu każdy myślał tylko o spokojnym odpoczynku, ale nic z tego. Połowa pola namiotowego imprezowała do 5 rano w rytmach coś a’la rumuńskie DiscoRomania. Zaskoczyła nas też cena za pole, bo niespełna 5lei od głowy (5 lei = +- 5zł). Pierwsze wrażenie jakie wywarła na nas Rumunia było mieszane, ale to chyba ze względu na stereotyp panujący w Polsce na temat  tego kraju. W sumie podobnie jak u Nas poza tym, że na każdym kroku na drogach widać auta marki Dacia no i na wioskach pełno (nieoświetlonych) furmanek.

Dzień 2
Z rana pakujemy bety i bujamy w kierunku Cluj-Napoca, gdzie planujemy spotkać się ze znajomymi którzy wyjechali z Polski z 20 godzinnym opóźnieniem. Jeśli chodzi o stan dróg nie można narzekać, bo nie jest tak wcale źle. Rumuni w terenie zabudowanym jeżdżą w miarę przepisowo, ale poza nim to jest już rodeo. Najbardziej podobały nam się ronda z kilkoma pasami na których panuje niezły chaos. Nieźle wyglądają też bloki 12 piętrowe, gdzie z każdego mieszkania przez okno wystaje rura od ogrzewania.  Nocleg spędzamy w hostelu, jak się później okazuje najdroższy na całym wyjeździe(50 lei). Wieczorem zwiedzamy miasto no i oczywiście knajpki.

Dzień 3.
Po śniadaniu wyruszamy do Turdy, gdzie zwiedzamy kopalnie soli (polecam), a następnie gonimy do Sibiu. Tam zahaczamy o rynek i kierujemy się kierunku trasy transfogarskiej (droga 7c).  U podnóża gór rozbijamy nasz pierwszy nocleg na dziko.

Dzień 4
Niestety z rana pogoda średnio dopisuje i z małym niepokojem wyruszamy w kierunku szczytu. Na szczęście mgła opada ok. godziny 13 i możemy już delektować się wspaniałymi widokami no i przede wszystkim winkielakami. Tego dnia zrobiliśmy zaledwie 60 km. ponieważ rozbijamy namioty (na dziko oczywiście) 100m poniżej szczytu od strony południowej. Resztę dnia spędzamy bycząc się i podziwiając piękne widoki. Uroku dodają stada baranów i biegające dookoła dzikie (chyba) konie.

Dzień 5
Z rana mały spacer w góry i jedziemy dalej w kierunku południowym wśród wspaniałych widoków no i oczywiście te winkielki. Dalej odbijamy w kierunku północnym i kierujemy się do Braszowa. Po drodze zatrzymujemy się w Bran przy zamku Drakuli. Nocleg spędzamy w hostelu  (76 lei za pokój 3 min. do rynku). Wieczorem oczywiście zwiedzanie miasta i restauracji w poszukiwaniu lokalnych potraw.

Dzień 6
Śniadanie jemy w knajpce przy rynku i do południa szlajamy się po mieście. Obieramy kierunek na Bukareszt. Niestety upał (43st.) jak cholera i nie mamy sił, żeby cokolwiek zwiedzać, wiec kierujemy się pod parlament. Tam szybka fota i gonimy autostradą w kierunku Konstancji. Miasto średnio urokliwe i nie przekonuje nas do zostania na noc, więc kierujemy się na południe do Mangalii. W przewodniku znajdujemy miejscowość Costinesti, która jest rzekomo spokojnym studenckim miasteczkiem otoczona dzikimi plażami. W rzeczywistości wyglądało to trochę inaczej (jedno wielkie wesołe miasteczko). Spadamy stamtąd jak najszybciej i ok. godz. 23 w miejscowości 23August spotykamy panią która proponuje nam nocleg. Bez zastanowienia decydujemy się i ku naszemu zdziwieniu okazuje się, że mamy spać z jej rodziną (mąż i syn) w jednym 3 pokojowym mieszkaniu w bloku. Siedzimy z nimi do 3 w nocy, pijemy palinkę i rozmawiamy o tym jak się żyje w Rumuni o różnicach jakie dzielą nasz kraj, a ich itp. Itd. W sumie była to jedna z najlepszych nocy.

Dzień 7 i 8
Wynajmujemy dom w Mangali i i byczymy się na plaży. Ja osobiście nie jestem zwolennikiem takiego wypoczynku, ale przy liczbie 10 osób trzeba jakoś pogodzić zdania.

Dzień 9.
Udajemy się w kierunku północnym wzdłuż wybrzeża do Tulcei. Po drodze zwiedzamy Meczet i Kasyno w Constancji oraz ruiny starożytnego miasta w Histri. Wieczorem lokujemy się w pensjonacie w Tulcei i uderzamy na miasto.

Dzień 10 i 11
O świcie idziemy do portu w poszukiwaniu kutra co by zobaczyć przynajmniej troszkę delty Dunaju. O 10 pakujemy się na łajbę i wypływamy. (wynajęcie kutra kosztowało nas 1500 lei na dwie doby, oczywiście z sternikiem i kucharzem). Szlajamy się po kanałach do wieczora podziwiając piękno otaczającej nas fauny i flory. Rozbijamy namioty i po piwkowaniu udajemy się spać. Z rana kucharz proponuje, że może na obiad przyrządzić potrawy rybne pod warunkiem iż spotkamy jakiegoś rybaka zakupimy ryby. Z tym akurat nie było problemu i po godzinie kupujemy wiaderko świeżo złowionych ryb za 20 lei (). Ok. godz. 15 dobijamy do portu w Tulcei i kierujemy się na północ. Noc spędzamy w hotelu 3gwiazdkowym koło miasteczka Piatra-Neamt za 75 lei za pokój.

Dzień 12
Wyjeżdżamy wcześnie rano, ponieważ chcemy dojechać jak najbliżej granicy z Węgrami. Jedziemy przez Karpaty Wschodnie i właśnie tę część kraju uważam za najciekawszą. Cudowne widoki, dużo dziewiczych terenów no i te winkielki – sam miód. Tego dnia zwiedzamy monastyr w Worońcu. Jedziemy do godziny 23 gdzie robimy ostatni nocleg (na dziko). W nocy po raz pierwszy na wyjeździe dopada nas deszcz, lecz na szczęście tylko przelotny.

Dzień 13
Po przebudzeniu ku naszemu zdziwieniu nieopodal nas zauważamy wielki obóz cygański (było ich setki). Ok. 8 pakujemy bety i zawijamy do domu - przed nami prawie 800 km. Granicę z Polską przekraczamy ok. 1 w nocy do domu przybywamy o 3.

Podsumowanie:
Do Rumunii naprawdę warto pojechać i to bez żadnych obaw. Ludzie są bardzo życzliwi i przyjaźni. Warto jeść w restauracjach, bo ceny posiłków są stosunkowo niskie. Obowiązkiem jest zabrać ze sobą namiot, ponieważ nie ma zakazu biwakowania na dziko, a fajnych miejsc jest sporo. Wyjazd kosztował nas ok. 2500zł za dwie osoby (w tym  oczywiście paliwo).
Moja babuszka po raz kolejny mnie nie zawiodła. Nakulane 3600 kilometrów i nawet nie było potrzeby dolewania oleju.
Kilka fotek wrzucam do galerii: http://www.tdm.pl/index2.php/gallery/view/1098.html


PS. Rumunia to kraj bezdomnych psów szlajających się przeważnie w okolicach stacji benzynowych



Tyle Kawuś - 2500 na dwie osoby, 3600 km. 13 dni.


pozdrufka
m.
:P


Kot zazwyczaj w WORKu :D

Kaze

  • Gość
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #17 dnia: Styczeń 15, 2011, 15:59:00 »
to 2,500 spokojnie starczy na jedną osobę, pora zacząć odkładać  :deadbandit:

Offline marcotek

  • TDM User
  • Warszawa-Mysiadło-Łacha
  • 120 km/h
  • ***
  • Wiadomości: 107
  • tdm 900 '04 prev.3vd '92
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 15, 2011, 17:45:00 »
tak przypuszczam  że 2500 w zupełności wystarczy, a wożenie ze sobą z RP puszek i zupek jest nie do końca celowe, bo na miejscu kupisz to samo... więc jak napisał Rockride - można korzystać z miejscowej gastronomii, podobno nie trują. Bardziej, niż u nas.
Po wyprawie w 2009 na Węgry i 2010 do Danii uważam, że targanie namiotów jest niepotrzebne, bo jak się nie da dostać taniego noclegu, to można też spać pod motocyklem i byle gdzie. Ale takie jest moje zdanie, każdy ma prawo do własnego :D
m.
Kot zazwyczaj w WORKu :D

Kaze

  • Gość
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #19 dnia: Styczeń 15, 2011, 19:31:19 »
Akuratnie mam taki namiocik 
Quechua 2 second

więc rozkładanie go zajmuje dosłownie 2-4 sec :laugh: aczkolwiek na motor bardziej pasuje dwójeczka niż ta trójka z racji rozmiarów ale da się i ten upchać. Co do spania bez namiotu, to zdarzyło się parę razy wcisnąć w śpiwór obok TDM'ki i też źle nie było  :deadbeer: gorzej jak przez noc deszcz zaatakuje.

Offline Kukuś

  • TDM User
  • Gdańsk
  • 120 km/h
  • ***
  • Wiadomości: 231
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #20 dnia: Styczeń 15, 2011, 20:36:42 »
Co do kosztów to tak jak pisaliście ok 2500, 3000 -( za 2 osoby ;) ), Namiot myslałem aby zabrać - tak na wszelki wypadek. Co do trasy to napewno żelazne punkty: Wesoły cmentarz ,zamek wuja Draculi i morze ;). Wyjazd lajtowy bez stresu. Najdłuższe przeloty chce zrobić w Polsce. Start wstępnie 23 czerwca ( w Boże Ciało). Wieczorem myśle aby przekimać się w okolicach Rzeszowa. W Piatek start do Ruminii.
Dzieci należy trzymać z dala od Internetu. Od dzieci Internet głupieje.

Offline Kukuś

  • TDM User
  • Gdańsk
  • 120 km/h
  • ***
  • Wiadomości: 231
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #21 dnia: Styczeń 15, 2011, 20:38:31 »
może troche głupie pytanie, ale czy na komplecie opon pilot road 2 spokojnie objechał bym ? Bo muszę zmienić opony i nie wiem czy piloty czy mitasy e08
Pilotki - napewno dadzą radę
Dzieci należy trzymać z dala od Internetu. Od dzieci Internet głupieje.

Kaze

  • Gość
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #22 dnia: Styczeń 15, 2011, 21:31:44 »
może troche głupie pytanie, ale czy na komplecie opon pilot road 2 spokojnie objechał bym ? Bo muszę zmienić opony i nie wiem czy piloty czy mitasy e08
Pilotki - napewno dadzą radę

Ja osobiście śmigam na Maxxis'ach Promaxx i jestem z nich mocno zadowolony
« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2011, 21:33:46 wysłana przez Kaze »

Offline konto_usuniete

  • TDM User
  • 250 km/h
  • *****
  • Wiadomości: 938
    • Moje motongi
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #23 dnia: Styczeń 15, 2011, 21:38:21 »
Czyli koszty nie przerażają, a ekipa fajna się zapowiada :)
Tylko mówię, ja niestety mam jeszcze w lipcu szkołę, więc ny dy rydy.
Chyba, że coś wam się pozmienia to będę nadal w gronie zainteresowanych ;)
A tymczasem powodzenia  :deadbeer:

Offline Kukuś

  • TDM User
  • Gdańsk
  • 120 km/h
  • ***
  • Wiadomości: 231
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #24 dnia: Styczeń 16, 2011, 14:37:39 »
Czyli koszty nie przerażają, a ekipa fajna się zapowiada :)
Tylko mówię, ja niestety mam jeszcze w lipcu szkołę, więc ny dy rydy.
Chyba, że coś wam się pozmienia to będę nadal w gronie zainteresowanych ;)
A tymczasem powodzenia  :deadbeer:
...tak jak pisałem jest to wstępny termin - tak naprawdę ostateczny bede zanał dopiero na poziomie marca - sam moge miec w tych okolicach sesję ...
Dzieci należy trzymać z dala od Internetu. Od dzieci Internet głupieje.

Offline Kawuś

  • TDM User
  • Łańcut
  • 20 km/h
  • *
  • Wiadomości: 41
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #25 dnia: Styczeń 16, 2011, 22:16:54 »
Kukuś odnośnie przejazdu przez Polskę w Boże Ciało i noclegu w okolicach Rzeszowa to Łańcut serdecznie zaprasza (oczywiście za drobną opłatą w postaci cytrynówki  :laugh: ).

P.S. Uważam że warto wziąć namiot na waszą wyprawę choćby tylko po to żeby rozbić go na szczytach transfogarskiej polecam.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2011, 22:21:27 wysłana przez Kawuś »

Offline Kukuś

  • TDM User
  • Gdańsk
  • 120 km/h
  • ***
  • Wiadomości: 231
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #26 dnia: Styczeń 17, 2011, 20:25:19 »
kurde już u Was jesteśmy -  :deadbeer:  Kawuś będziecie na rozpoczęciu ??
Dzieci należy trzymać z dala od Internetu. Od dzieci Internet głupieje.

Offline Bravo Jasiu

  • TDM User
  • Oleśnica
  • 20 km/h
  • *
  • Wiadomości: 21
  • 4TX '99 , aktualnie Aprilia Caponord
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #27 dnia: Styczeń 17, 2011, 21:22:20 »
w zeszłym sezonie objechaliśmy Rumunię z Maćkiem, 10 dni - 2500 zł spokojnie wystarczyło, noclegi są tanie trafiliśmy cały pensjonat za 175 zł za dobę z pięknymi widokami ( 175 zł za pięć osób) nówka ze wszystkimi wygodami -okolice Bicaz
noclegi nie są drogie, jedzenie troszkę tańsze niz u nas , na stacjach benzynowych chetnie przyjmowali euro za paliwo i po bardzo korzystnym kursie, na wiekszości stacji placilismy kartami
generalnie drogi maja wyremontowane i duuuzo lepsze niż u nas , kierowcy i ludzie bardzo przyjaźnie nastawieni, zawsze ostrzegali przed policją z radarami ( nie było ich za dużo :)) pamiętajcie że trasa transfogaraska jest przejedna od ok 15 czerwca w zależności od pogody, tunel zamykaja stalowymi wrotami, na szczycie jest bardzo fajny motel
transalpina jest w budowie będą odcinki  zjeżdżonej gleby, szutru, strome podjazdy itp, ale ostatnie 20-30 km bajka same zakręty i zamkniety ruch dla samochodow - od czasu do czasu przejedzie ciężarówka,
generalnie polecam, na pewno wrócę jeszcze do Rumunii - zdjęcia są w galerii Maćka, motocykle w śniegu to jest szczyt transfogaraskiej

Offline Bravo Jasiu

  • TDM User
  • Oleśnica
  • 20 km/h
  • *
  • Wiadomości: 21
  • 4TX '99 , aktualnie Aprilia Caponord
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #28 dnia: Styczeń 17, 2011, 21:44:16 »
sprawdziłem po fotach , transfogar w zeszłym roku był przejezdny ok 8 czerwca, po drodze trzeba koniecznie zobaczyć zamek Vlada Palownika ( Draculi ) w Poienari ten prawdziwy  :laugh:, polecam przewodnik Pascala  po Rumunii i laminowaną mapę Express Map 1:800 000
jest bardzo czytelna i dobrze się na niej "nawiguje"
i koniecznie Barsana - klasztor, piekne widoki - na miejscu mozna też zjeść dobry obiad za nieduże pieniądze

Offline rockride

  • TDM User
  • Nowa Ruda, byłe Wałbrzyskie
  • 250 km/h
  • *****
  • Wiadomości: 619
  • Tyle dróg do przejechania a czasu tak niewiele,.:)
Odp: Rumunia 2011
« Odpowiedź #29 dnia: Styczeń 18, 2011, 10:17:27 »
sprawdziłem po fotach , transfogar w zeszłym roku był przejezdny ok 8 czerwca, po drodze trzeba koniecznie zobaczyć zamek Vlada Palownika ( Draculi ) w Poienari ten prawdziwy  :laugh:, polecam przewodnik Pascala  po Rumunii i laminowaną mapę Express Map 1:800 000
jest bardzo czytelna i dobrze się na niej "nawiguje"
i koniecznie Barsana - klasztor, piekne widoki - na miejscu mozna też zjeść dobry obiad za nieduże pieniądze

Witam,..
a macie chłopy zapisaną Waszą traskę w jakimś navi pliku a'la *.kml czy cuś podobnego ?

Pozdr.!
Piotrek