TDM ZONE

FORUM => Wyjazdy => Wątek zaczęty przez: Kukuś w Styczeń 12, 2011, 12:34:38

Tytuł: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kukuś w Styczeń 12, 2011, 12:34:38
Wraz z Olą planujemy wyjazd na rozpoczęcie wakacji ( wstępnie początek lipca ) do Rumuni.
Wyjazd planowany na 7-10 dni, 3 dni plażowania nad morzem  - reszta zwiedzanie.
Noclegi - pensjonaty, namiot.
Trasa oczywiście jeszcze do ustalenia
Ma ktoś ochotę na wyjazd w tamte rejony ( zanim amerykańscy imperialiści zamienia Rumunię w drugą Japonię ?  :laugh: )
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: felix w Styczeń 12, 2011, 13:14:56
polecę na max 4 dni na transalpine i transfolgar jak tylko je otworzą ......może kwiecien ?
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kukuś w Styczeń 12, 2011, 13:18:43
najwcześniej sie u mnie uda w czerwcu - tak własnie się zastanawiam ...
23 czerwca jest Boże Ciało + piątek + nastepny tydzień i 11 dniowy wyjazd się szykuje ;)
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: felix w Styczeń 12, 2011, 15:16:28
kukus jedż z nami na zwiad ......... :deadlol:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kukuś w Styczeń 12, 2011, 15:49:05
z tego co wiem to jedziecie w długi weekend a zadeklarowalem się, że rozpoczęcie zoorganizuje... a słowo droższe od pieniędzy
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: felix w Styczeń 12, 2011, 19:12:46
nie .........najwczesni ej ja sie da......może kwiecien  (maj to moze skandynawia.)
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Beskid_Rider w Styczeń 13, 2011, 22:20:11
Ja myślałem też o Rumuni w tym roku, była by to moja pierwsza poważna wyprwa. Zbieram informacje co do kosztów. Bo motocykl jest w fazie przygotowań. A jak wiadomo student łatwego życia nie ma  :headbang:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: sietmen75 w Styczeń 13, 2011, 22:52:35
A jak wiadomo student łatwego życia nie ma  :headbang:

nie nie przejebane mają ... ale znajdź miejsce w klnajpie w weekend  :deadeek: wszystkie pełne studentów  :deadwar:


hehehehe
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kukuś w Styczeń 13, 2011, 23:10:08
pijanych studentów  :deadangel: - z kąd oni biorą pieniądze na alk..???
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Beskid_Rider w Styczeń 14, 2011, 19:06:16
może troche głupie pytanie, ale czy na komplecie opon pilot road 2 spokojnie objechał bym ? Bo muszę zmienić opony i nie wiem czy piloty czy mitasy e08
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: rockride w Styczeń 14, 2011, 22:24:46
Witam Zacne Grono !

Pod koniec czerwca,..a dokładnie po 27 planujemy wstępnie z Kamratem Marcotkiem również wyjazd do Rumunii,...jeśli można się podłączyć to chętnie ! W planach standardowe miejsca,..czyli zamek Vlada, wesoły cmentarz, transfogarska i Constatnta. Tam z 3 dni i powrót,..Noclegi pod dachem, żadnych naimotów, no chyba że zajdzie potrzeba...zobaczym y. Ma być spoko i na luzie...
Co do terminu to nie ma ciśnienia. Grunt żeby po 27 bo wtedy Marcotek kończy prace,..Może być początek lipca,..wszystko jedno byle by pojechać ! ,..a i tam cytrynówki chętnie bym się napił,..:)

Pozdr.!
Piotrek

Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: marcotek w Styczeń 14, 2011, 23:24:02
dokładnie 27.06 po południu możemy startować... to będzie moje i Rockride trzecie podejście do tematu Rumuńskiego (celowo z dużej litery, bo ważny wątek). Kukuś masz najdalej, hihi,ktoś jeszcze w tym terminie się wybiera?
Brak namiotów uzgodniony z Rockridem, to oszczędność miejsca na motocyklu, zawsze się po drodze trafi jakaś gościna, a karimatę i śpiwór swój oczywiście brać trzeba. A spać, choćby na stacji benzynowej obok motocykla, mamy doświadczenie....  :deadlol:

pozdrufka i niech się drogi zrobią czarne jak najszybciej  :deadbeer:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kaze w Styczeń 14, 2011, 23:56:15
Możecie mi przybliżyć jak to finansowo mniej więcej może wyglądać ? też student, a w Łodzi trochę zdzierają na mieszkanie i uczelnie  :deadflop: więc muszę już zacząć planować odłożenie ew. funduszy bo osobiście bym się z chęcią wybrał , może i bym jeszcze paru ludzi ode mnie z Przemyśla do wyjazdu namówił o ile rzecz jasna obcego człowieka do podróży wspólnej przyjmiecie   :laugh:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w Styczeń 15, 2011, 00:10:56
Też chętnie poznam wycenę doświadczonych bikerów... I ja opcja namiot, bo lubię namiotować, a koszty są dla mnie priorytetem :P Miejsca na bike'u nie powinno braknąć.
Rumunia kusi łokropnie... Tyle, że ja wolny dopiero 3 lipca, a za jednym nikt czekał nie będzie :P
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: rockride w Styczeń 15, 2011, 11:31:59
Witam,..
Co do kosztów to :
1. podstawa to znać długośc trasy w km,..myśle ze z górka trzeba liczyć ode mnie ok. 3,5 tys.km w obie strony. Tutaj mapa i liczenie odleglosci,..
2. Spanie - często jak gdzies jechalismy spanie pod dachem nie bylo dużo trosze niż namiot a luxus o wiele wiekszy. Spanie 10 do 15E za głowe i tak trzeba liczyć. Nieraz nie ma co pałować się z namiotem i tymi manelami wszystkimi bo to chyba jeszcze zbyt zaludione tereny, żeby z tą graciarnią jechac i zbierać to wszystko codziennie do kupy z bolącą przy okazji głową,..
3. Jedzenie, puszki ze sobą ale bez przesady,..Bo i po co ?!?! Ceny podobne jak i u nas , na dużych Węgrzech sklepów jest pełno, W Rumunii nie bylem a na bank tragedii nie ma. Żeby od puszek nie przytyć :), można kupić coś normalnego jak pizza, hamb i czy inne badziewie,.ogolnie ceny jak w PL,..i tu odpowiedz sobie na pyt. za ile $ dziennie zjadasz , pomnóż przez 2 i jesteś zabezpieczony,..:)
Tak czy inaczej parę tys. może wyjść ,..zależy od dlugości trasy i ilości dni,..

Z racji , iż jest to temat Kukusia to myśle niech sam przedstawi swoją wizję od A...do ..Z , a jeśli komuś sie to spodoba to sie dostosuje wlaśnie do tej wyprawy i bedzie prościej wszystko ustalić bo inaczej będzie zbyt wiele sprzecznych ze sobą propozycji  :police:

Pozdr.!
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: marcotek w Styczeń 15, 2011, 14:57:40
eloł Kruczek i reszta co się decyduje: koszt 12 dni to w zależności od opcji namiotowania itede trzeba liczyć ok.2500-3000 żeby nie być zaskoczonym. Jeśli namiot, to koszty paliwa i jedzenia, bo w Rumunii na ogół się ludzie rozbijają na dziko. Winiet nie ma. Niech moje wyliczenia skoryguje ktoś, kto był w tym roku. Wyliczałem tak w ubiegłym roku orientacyjnie koszty wyjazdu. Jeśli stosunkowo mało alko i jedzenie swoje z konserwy, to koszty można zredukować do minimum. Jeśli nie przekroczyć 50pln dziennie, to 600 pln na jedzenie przez wyjazd, na paliwo - 1382 km z Warszawy do Constanty potrzeba w dwie strony licząc łącznie do zrobienia 3000 km - i spalanie górką - 5 l/100km po 5zł/ litr wychodzi 750 zł. Ale lepiej mieć więcej grosza w zapasie na zaś. 1350 zł to koszty minimalne. pozdrawiam
m.
:) +  :deadbeer:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: marcotek w Styczeń 15, 2011, 15:19:51


Może w kwestii rozkładu jazdy i kosztów, tudzież kilometrów zacytuję niedawnego ubiegłorocznego podróżnika Kawusia:

Z lekkim opóźnieniem, ale jak to się mówi, lepiej późno niż wcale. Mróz za oknem, a o pośmiganiu można tylko pomarzyć, więc pasuje się podzielić wspomnieniami z wyprawy do Rumunii.

Dzień 1
Wyjazd planowaliśmy w niedzielę ok. 5 rano, ale jak to w życiu bywa, z małym poślizgiem wyjeżdżamy o 10. Po całym dniu jazdy lądujemy w SatuMare i po 2 godzinach szukania noclegu (przewodniki kłamią) dowiadujemy się o polu namiotowym w Appa. Po 30 kilometrach szutrową drogą dojeżdżamy na miejsce (ok. godz. 23). Po ciężkim dniu każdy myślał tylko o spokojnym odpoczynku, ale nic z tego. Połowa pola namiotowego imprezowała do 5 rano w rytmach coś a’la rumuńskie DiscoRomania. Zaskoczyła nas też cena za pole, bo niespełna 5lei od głowy (5 lei = +- 5zł). Pierwsze wrażenie jakie wywarła na nas Rumunia było mieszane, ale to chyba ze względu na stereotyp panujący w Polsce na temat  tego kraju. W sumie podobnie jak u Nas poza tym, że na każdym kroku na drogach widać auta marki Dacia no i na wioskach pełno (nieoświetlonych) furmanek.

Dzień 2
Z rana pakujemy bety i bujamy w kierunku Cluj-Napoca, gdzie planujemy spotkać się ze znajomymi którzy wyjechali z Polski z 20 godzinnym opóźnieniem. Jeśli chodzi o stan dróg nie można narzekać, bo nie jest tak wcale źle. Rumuni w terenie zabudowanym jeżdżą w miarę przepisowo, ale poza nim to jest już rodeo. Najbardziej podobały nam się ronda z kilkoma pasami na których panuje niezły chaos. Nieźle wyglądają też bloki 12 piętrowe, gdzie z każdego mieszkania przez okno wystaje rura od ogrzewania.  Nocleg spędzamy w hostelu, jak się później okazuje najdroższy na całym wyjeździe(50 lei). Wieczorem zwiedzamy miasto no i oczywiście knajpki.

Dzień 3.
Po śniadaniu wyruszamy do Turdy, gdzie zwiedzamy kopalnie soli (polecam), a następnie gonimy do Sibiu. Tam zahaczamy o rynek i kierujemy się kierunku trasy transfogarskiej (droga 7c).  U podnóża gór rozbijamy nasz pierwszy nocleg na dziko.

Dzień 4
Niestety z rana pogoda średnio dopisuje i z małym niepokojem wyruszamy w kierunku szczytu. Na szczęście mgła opada ok. godziny 13 i możemy już delektować się wspaniałymi widokami no i przede wszystkim winkielakami. Tego dnia zrobiliśmy zaledwie 60 km. ponieważ rozbijamy namioty (na dziko oczywiście) 100m poniżej szczytu od strony południowej. Resztę dnia spędzamy bycząc się i podziwiając piękne widoki. Uroku dodają stada baranów i biegające dookoła dzikie (chyba) konie.

Dzień 5
Z rana mały spacer w góry i jedziemy dalej w kierunku południowym wśród wspaniałych widoków no i oczywiście te winkielki. Dalej odbijamy w kierunku północnym i kierujemy się do Braszowa. Po drodze zatrzymujemy się w Bran przy zamku Drakuli. Nocleg spędzamy w hostelu  (76 lei za pokój 3 min. do rynku). Wieczorem oczywiście zwiedzanie miasta i restauracji w poszukiwaniu lokalnych potraw.

Dzień 6
Śniadanie jemy w knajpce przy rynku i do południa szlajamy się po mieście. Obieramy kierunek na Bukareszt. Niestety upał (43st.) jak cholera i nie mamy sił, żeby cokolwiek zwiedzać, wiec kierujemy się pod parlament. Tam szybka fota i gonimy autostradą w kierunku Konstancji. Miasto średnio urokliwe i nie przekonuje nas do zostania na noc, więc kierujemy się na południe do Mangalii. W przewodniku znajdujemy miejscowość Costinesti, która jest rzekomo spokojnym studenckim miasteczkiem otoczona dzikimi plażami. W rzeczywistości wyglądało to trochę inaczej (jedno wielkie wesołe miasteczko). Spadamy stamtąd jak najszybciej i ok. godz. 23 w miejscowości 23August spotykamy panią która proponuje nam nocleg. Bez zastanowienia decydujemy się i ku naszemu zdziwieniu okazuje się, że mamy spać z jej rodziną (mąż i syn) w jednym 3 pokojowym mieszkaniu w bloku. Siedzimy z nimi do 3 w nocy, pijemy palinkę i rozmawiamy o tym jak się żyje w Rumuni o różnicach jakie dzielą nasz kraj, a ich itp. Itd. W sumie była to jedna z najlepszych nocy.

Dzień 7 i 8
Wynajmujemy dom w Mangali i i byczymy się na plaży. Ja osobiście nie jestem zwolennikiem takiego wypoczynku, ale przy liczbie 10 osób trzeba jakoś pogodzić zdania.

Dzień 9.
Udajemy się w kierunku północnym wzdłuż wybrzeża do Tulcei. Po drodze zwiedzamy Meczet i Kasyno w Constancji oraz ruiny starożytnego miasta w Histri. Wieczorem lokujemy się w pensjonacie w Tulcei i uderzamy na miasto.

Dzień 10 i 11
O świcie idziemy do portu w poszukiwaniu kutra co by zobaczyć przynajmniej troszkę delty Dunaju. O 10 pakujemy się na łajbę i wypływamy. (wynajęcie kutra kosztowało nas 1500 lei na dwie doby, oczywiście z sternikiem i kucharzem). Szlajamy się po kanałach do wieczora podziwiając piękno otaczającej nas fauny i flory. Rozbijamy namioty i po piwkowaniu udajemy się spać. Z rana kucharz proponuje, że może na obiad przyrządzić potrawy rybne pod warunkiem iż spotkamy jakiegoś rybaka zakupimy ryby. Z tym akurat nie było problemu i po godzinie kupujemy wiaderko świeżo złowionych ryb za 20 lei (). Ok. godz. 15 dobijamy do portu w Tulcei i kierujemy się na północ. Noc spędzamy w hotelu 3gwiazdkowym koło miasteczka Piatra-Neamt za 75 lei za pokój.

Dzień 12
Wyjeżdżamy wcześnie rano, ponieważ chcemy dojechać jak najbliżej granicy z Węgrami. Jedziemy przez Karpaty Wschodnie i właśnie tę część kraju uważam za najciekawszą. Cudowne widoki, dużo dziewiczych terenów no i te winkielki – sam miód. Tego dnia zwiedzamy monastyr w Worońcu. Jedziemy do godziny 23 gdzie robimy ostatni nocleg (na dziko). W nocy po raz pierwszy na wyjeździe dopada nas deszcz, lecz na szczęście tylko przelotny.

Dzień 13
Po przebudzeniu ku naszemu zdziwieniu nieopodal nas zauważamy wielki obóz cygański (było ich setki). Ok. 8 pakujemy bety i zawijamy do domu - przed nami prawie 800 km. Granicę z Polską przekraczamy ok. 1 w nocy do domu przybywamy o 3.

Podsumowanie:
Do Rumunii naprawdę warto pojechać i to bez żadnych obaw. Ludzie są bardzo życzliwi i przyjaźni. Warto jeść w restauracjach, bo ceny posiłków są stosunkowo niskie. Obowiązkiem jest zabrać ze sobą namiot, ponieważ nie ma zakazu biwakowania na dziko, a fajnych miejsc jest sporo. Wyjazd kosztował nas ok. 2500zł za dwie osoby (w tym  oczywiście paliwo).
Moja babuszka po raz kolejny mnie nie zawiodła. Nakulane 3600 kilometrów i nawet nie było potrzeby dolewania oleju.
Kilka fotek wrzucam do galerii: [url]http://www.tdm.pl/index2.php/gallery/view/1098.html[/url] ([url]http://www.tdm.pl/index2.php/gallery/view/1098.html[/url])


PS. Rumunia to kraj bezdomnych psów szlajających się przeważnie w okolicach stacji benzynowych



Tyle Kawuś - 2500 na dwie osoby, 3600 km. 13 dni.


pozdrufka
m.
:P


Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kaze w Styczeń 15, 2011, 15:59:00
to 2,500 spokojnie starczy na jedną osobę, pora zacząć odkładać  :deadbandit:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: marcotek w Styczeń 15, 2011, 17:45:00
tak przypuszczam  że 2500 w zupełności wystarczy, a wożenie ze sobą z RP puszek i zupek jest nie do końca celowe, bo na miejscu kupisz to samo... więc jak napisał Rockride - można korzystać z miejscowej gastronomii, podobno nie trują. Bardziej, niż u nas.
Po wyprawie w 2009 na Węgry i 2010 do Danii uważam, że targanie namiotów jest niepotrzebne, bo jak się nie da dostać taniego noclegu, to można też spać pod motocyklem i byle gdzie. Ale takie jest moje zdanie, każdy ma prawo do własnego :D
m.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kaze w Styczeń 15, 2011, 19:31:19
Akuratnie mam taki namiocik  Quechua 2 second (http://www.youtube.com/watch?v=l_3oS-NBEZs#)
więc rozkładanie go zajmuje dosłownie 2-4 sec :laugh: aczkolwiek na motor bardziej pasuje dwójeczka niż ta trójka z racji rozmiarów ale da się i ten upchać. Co do spania bez namiotu, to zdarzyło się parę razy wcisnąć w śpiwór obok TDM'ki i też źle nie było  :deadbeer: gorzej jak przez noc deszcz zaatakuje.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kukuś w Styczeń 15, 2011, 20:36:42
Co do kosztów to tak jak pisaliście ok 2500, 3000 -( za 2 osoby ;) ), Namiot myslałem aby zabrać - tak na wszelki wypadek. Co do trasy to napewno żelazne punkty: Wesoły cmentarz ,zamek wuja Draculi i morze ;). Wyjazd lajtowy bez stresu. Najdłuższe przeloty chce zrobić w Polsce. Start wstępnie 23 czerwca ( w Boże Ciało). Wieczorem myśle aby przekimać się w okolicach Rzeszowa. W Piatek start do Ruminii.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kukuś w Styczeń 15, 2011, 20:38:31
może troche głupie pytanie, ale czy na komplecie opon pilot road 2 spokojnie objechał bym ? Bo muszę zmienić opony i nie wiem czy piloty czy mitasy e08
Pilotki - napewno dadzą radę
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kaze w Styczeń 15, 2011, 21:31:44
może troche głupie pytanie, ale czy na komplecie opon pilot road 2 spokojnie objechał bym ? Bo muszę zmienić opony i nie wiem czy piloty czy mitasy e08
Pilotki - napewno dadzą radę

Ja osobiście śmigam na Maxxis'ach Promaxx i jestem z nich mocno zadowolony
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w Styczeń 15, 2011, 21:38:21
Czyli koszty nie przerażają, a ekipa fajna się zapowiada :)
Tylko mówię, ja niestety mam jeszcze w lipcu szkołę, więc ny dy rydy.
Chyba, że coś wam się pozmienia to będę nadal w gronie zainteresowanych ;)
A tymczasem powodzenia  :deadbeer:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kukuś w Styczeń 16, 2011, 14:37:39
Czyli koszty nie przerażają, a ekipa fajna się zapowiada :)
Tylko mówię, ja niestety mam jeszcze w lipcu szkołę, więc ny dy rydy.
Chyba, że coś wam się pozmienia to będę nadal w gronie zainteresowanych ;)
A tymczasem powodzenia  :deadbeer:
...tak jak pisałem jest to wstępny termin - tak naprawdę ostateczny bede zanał dopiero na poziomie marca - sam moge miec w tych okolicach sesję ...
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kawuś w Styczeń 16, 2011, 22:16:54
Kukuś odnośnie przejazdu przez Polskę w Boże Ciało i noclegu w okolicach Rzeszowa to Łańcut serdecznie zaprasza (oczywiście za drobną opłatą w postaci cytrynówki  :laugh: ).

P.S. Uważam że warto wziąć namiot na waszą wyprawę choćby tylko po to żeby rozbić go na szczytach transfogarskiej polecam.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kukuś w Styczeń 17, 2011, 20:25:19
kurde już u Was jesteśmy -  :deadbeer:  Kawuś będziecie na rozpoczęciu ??
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Bravo Jasiu w Styczeń 17, 2011, 21:22:20
w zeszłym sezonie objechaliśmy Rumunię z Maćkiem, 10 dni - 2500 zł spokojnie wystarczyło, noclegi są tanie trafiliśmy cały pensjonat za 175 zł za dobę z pięknymi widokami ( 175 zł za pięć osób) nówka ze wszystkimi wygodami -okolice Bicaz
noclegi nie są drogie, jedzenie troszkę tańsze niz u nas , na stacjach benzynowych chetnie przyjmowali euro za paliwo i po bardzo korzystnym kursie, na wiekszości stacji placilismy kartami
generalnie drogi maja wyremontowane i duuuzo lepsze niż u nas , kierowcy i ludzie bardzo przyjaźnie nastawieni, zawsze ostrzegali przed policją z radarami ( nie było ich za dużo :)) pamiętajcie że trasa transfogaraska jest przejedna od ok 15 czerwca w zależności od pogody, tunel zamykaja stalowymi wrotami, na szczycie jest bardzo fajny motel
transalpina jest w budowie będą odcinki  zjeżdżonej gleby, szutru, strome podjazdy itp, ale ostatnie 20-30 km bajka same zakręty i zamkniety ruch dla samochodow - od czasu do czasu przejedzie ciężarówka,
generalnie polecam, na pewno wrócę jeszcze do Rumunii - zdjęcia są w galerii Maćka, motocykle w śniegu to jest szczyt transfogaraskiej
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Bravo Jasiu w Styczeń 17, 2011, 21:44:16
sprawdziłem po fotach , transfogar w zeszłym roku był przejezdny ok 8 czerwca, po drodze trzeba koniecznie zobaczyć zamek Vlada Palownika ( Draculi ) w Poienari ten prawdziwy  :laugh:, polecam przewodnik Pascala  po Rumunii i laminowaną mapę Express Map 1:800 000
jest bardzo czytelna i dobrze się na niej "nawiguje"
i koniecznie Barsana - klasztor, piekne widoki - na miejscu mozna też zjeść dobry obiad za nieduże pieniądze
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: rockride w Styczeń 18, 2011, 10:17:27
sprawdziłem po fotach , transfogar w zeszłym roku był przejezdny ok 8 czerwca, po drodze trzeba koniecznie zobaczyć zamek Vlada Palownika ( Draculi ) w Poienari ten prawdziwy  :laugh:, polecam przewodnik Pascala  po Rumunii i laminowaną mapę Express Map 1:800 000
jest bardzo czytelna i dobrze się na niej "nawiguje"
i koniecznie Barsana - klasztor, piekne widoki - na miejscu mozna też zjeść dobry obiad za nieduże pieniądze

Witam,..
a macie chłopy zapisaną Waszą traskę w jakimś navi pliku a'la *.kml czy cuś podobnego ?

Pozdr.!
Piotrek
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Bravo Jasiu w Styczeń 18, 2011, 13:07:34
nie mam, ale w weekend spiszę numery dróg z mapy i trasę, którą przejechaliśmy, w Rumunii mają bardzo dobre oznaczenie dróg
Bukareszt jest masakra jeżeli chodzi o połączenie korków z temperaturą  :deadbandit:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: czndl w Marzec 18, 2011, 20:53:26
Start wstępnie 23 czerwca ( w Boże Ciało). Wieczorem myśle aby przekimać się w okolicach Rzeszowa. W Piatek start do Ruminii.
Hej, też planuje wyjazd do Rumunii z tymże na 10-14 dni w sierpniu. Jeśli chodzi o nocleg to jestem z okolic Rzeszowa i chętnie pomogę :)
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kukuś w Marzec 21, 2011, 11:24:41
hej - z Rumunią się wszystko przesuwa. Moja żonka zmieniła pracę i nie ma jeszcze informacji jak będzie wyglądał jej urlop.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Walderama w Marzec 21, 2011, 13:24:33
Siemanko.
Kukus o ile się przesuwa wyjazd...bo ja też myślałem o wyjezdzie na przełomie lipca i sierpnia...a najlepiej ostatnie 10 dni lipca i taki planuje wątek zarzucić na forum w kwietniu, wieć może jakoś wspólnie polecimy. :deadtop4:
Planowałem też zachczyć Czarnogóre i Chorwacje ale do tuz od funduszy zależeć bedzie.
CZNDL a ty w jakim okresie sierpnia zamierzasz polecieć?
PZDR
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: czndl w Marzec 21, 2011, 17:23:14
Tak po 10 najlepiej żeby już po wypłacie z wakacyjnej pracy było bo student jak to student - biedny jest  :laugh:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kukuś w Marzec 22, 2011, 11:48:23
u mnie kwestie takie :
02 – 03/07/2011 - mam ostatni zjazd a później zaczyn się sesja egzaminacyjna i czekam na obronę a wykładowcy mają wywalone na wszystko i nie chce podać konkretnej daty.
- poza tym mam mega niestabilna sytuacje w firmie.
Nie chce deklarować terminów bo znowu mi się wszystko rozsypie.... życie ;) ale Rumunia bedzie na 100% i bardzie j koniec lipca - poczatek sierpnia
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Walderama w Marzec 22, 2011, 14:57:36
No ja też mam sesje do 20 lipca tak więc jak nic nieprzewidzianego się nie wydarzy to chętnie się przyłacze...może bliżej terminu kolejni dołaczą....:deadwar:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: czndl w Marzec 22, 2011, 22:11:20
może bliżej terminu kolejni dołaczą....:deadwar:

Ja tam sesje może na dziennych zamknę do końca czerwca ale jak znam życie to będzie wrzesień  :deadflop:
Miejmy nadzieję, że się zbierze trochu ludzi - chociaż chciałbym zwiedzić miejsca inne niż wszyscy (transfogarasan, wesoły cmentarz, zamek Drakuli itp.)
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Artek w Kwiecień 07, 2011, 17:18:21
Czołem,

Może bym też się zapisał na takie śmiganie.. 1,5 sezonu bez TDM pod dupą sprawiło, że człowiek głodny wyjazdów..
 
Ze dwa lata temu, o ile pamiętasz Kukus mieliśmy wspólnie jechać na Słowenię. My pojechaliśmy  (wtedy zabiłem TDM)  Ty miałeś inne sprawy.



Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kukuś w Kwiecień 08, 2011, 08:39:39
Czołem,

Może bym też się zapisał na takie śmiganie.. 1,5 sezonu bez TDM pod dupą sprawiło, że człowiek głodny wyjazdów..
 
Ze dwa lata temu, o ile pamiętasz Kukus mieliśmy wspólnie jechać na Słowenię. My pojechaliśmy  (wtedy zabiłem TDM)  Ty miałeś inne sprawy.
Jestem jak najbardziej zaaa - pod koniec maja chce zacząć precyzować co jak i kiedy  :deadbeer:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Łojek w Kwiecień 08, 2011, 09:36:03
Kukuś, a mozesz mi podesłac na PW mniej więcej szkic wyprawy?
Ile km, ile czasu, jaki koszt przewidujesz, hotele, namioty, 4 gwiazdki czy krzaki??
Coś mi po głowie chodzi, ale jeszcze nie wiem co  :deadbandit: :deadbandit:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: czndl w Kwiecień 08, 2011, 18:50:07
Witam, mi powoli się już trasa kształtuje, jestem w trakcje czytania książki "Rumunia: w poszukiwaniu diabła" oraz zwykłego przewodnika. Po weekendzie pokazałbym trasę.
Czy sierpniowy termin komuś pasuje?
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Artek w Kwiecień 08, 2011, 18:55:10
Ja osobiście preferuje wyjazdy na przełomie sierpnia/września - terminy wakacyjne w ogóle mnie nie rajcują ze względu na wysokie temp. Jak coś się zdarzy z końcem sierpnia, to ja b.chętnie..
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: marcotek w Maj 02, 2011, 22:38:15
sierpniowy termin, właściwie od 14 sierpnia 12 dni dla mnie jest jednym z dwóch możliwych, lepszy - początek lipca. Taki pierwszy termin, tzn. koniec czerwca,początek lipca był uzgodniony na początku z Rockridem, teraz Kukusiowa sesja wywraca możliwość takiej wspólnej eskapady.Jeśli komuś pasuje początek lipca lub po 14 sierpnia, to ustalmy skład. Trzeci rok się przymierzam na zonie i zawsze coś komuś na ostatni moment nie pasuje..... ciężko jest zawodowo,rodzinnie i zonowo to wszystko razem pogodzić, stąd moja propozycja dwóch wariantów.

Wariant sierpniowy jest chłodniejszy i bardziej mokry :P

Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: paprot w Maj 04, 2011, 14:19:28
Ja się wybieram z kumplami do Rumunii w 2 i 3 tygodniu sierpnia. Możemy się  spotkać gdzieś po drodze  :deadbeer:
Teraz jeszcze umówię się i pogadam z Tomkiem od Mszy moto w Starej Iwicznej. On tam jeździ regularnie, zachwala i jest skłonny podzielić się wrażeniami i wskazówkami.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: marcotek w Maj 06, 2011, 12:45:30
ok no to ewentualność wspólnego zaplanowania wyjazdu się tworzy, aczkolwiek samemu do Rumunii się nie wybieram :P
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: cruigmorn w Maj 06, 2011, 15:56:56
Witka Zonowicze!

Nie wybieram się w tym roku bo bylem w zeszłym, wieć jak co to spoko piszcie zawsze coś można w temacie doradzić. My byliśmy na przełomie czerwca i lipca (pogody nie trafilismy). Z rozmow z miejscowymi wynika, że najlepsze pogoda tam jest w lipcu. Lecieliśmy od Satu Mare przez cały Maramuresz - polecam szczególnie!!! (góry Apuseni, polskie wsie Kaczyca!), Bukowinę, przez Bicaz do Transylwani, zakret karpacki, góry Fogarskie (z trasą transfogarską) i kita na pn-zach przez Sybin do domu. W sumie jakieś 3,5 kkm, 12 dni. Brać namioty, kimać przy strumieniach, nie bać się miejscowych (nawet jak się nie pali to zabrać pety na poczęstunek), na trasę Transfogarską wziąć zapałki dla juchasów (im tego zawsze brakuje).
Ze sklepów polecam Penny Market ( taki lidl), samoobsługowy, co ważne i w każdym większym miescie prowadzą do niego rzucające sie w oczy drogowskazy.
No a atrakcje turystyczne to z przewodnika
DRUM BUN :laugh:


Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: marcotek w Maj 06, 2011, 23:20:37
dzięki chłopie, przełom czerwca i lipca to jest najlepsza koncepcja, opisz trochę bliżej swoją wyprawę, bo tak bardzo pokrótce się wypowiedziałeś. Pozdrufka
m.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: cruigmorn w Maj 07, 2011, 20:57:42
Wybaczcie, ale nie chce mi się po raz kolejny trasy opisywać, wrzucę więc opis, który wysyłałem znajomym, którzy jechali na podbój Romanii miesiąc po nas:

Dzień 1.
Wrocław – Kraków - nocleg u szwagra:)
Dzień 2.
Kraków – Satu Mare (wymiana waluty) - Sapanta  - Nocleg na Kempingu Poieni (drogowskazami na Cimitril Vesel i dalej 1,5 km kamienistą drogą)
Dzień 3.
Do Sychtu Maramuresti  tam fajny skansenik. Doliną Izy przez Maramuresz. Koniecznie kompleks monastyrów w Borsanie.  Nocleg w Borsie  Borsana Turism – raczej namiot. Prowadzić będą tabliczki. Uwaga prowadzi go wiecznie pijany flamandczyk:)
Dzień 4.
Przez rezerwat gór Rodnejskich, szczytami do wsi polskich. Kaczyca i kopalnia sol i Nowy Sołoniec tam nocleg w Domu Polskim.  Warto się tam zatrzymać na dłużej. Warto również zabrac dla dzieciaków jakieś zalegające w domu niepotrzebne polskie książeczki albo płyty gratisy z jakimś polskim DISCO no i cukierki.
Dzień 5.
Do Suczawy tam zameczek, ale raczej szkoda czasu. Następnie na południe przez Targu Neamt, Piatra Neamt do Bicaz. Brama Transylwanii na miarę klasy Siedmiogrodu. Czerwone Jeziorko, pamiątki i nocleg w bungalowie w campingu Cristina ( za Czerwonym jeziorem dalej główna drogą i będą drogowskazy)
Dzień 6.
Z Bicaz do Gheorghieni, Praid (tam podziemne kompleksy)  i nocleg chyba w jedynym w okolicy kempingu Sovata Vas Kert ( bungalow  bo padało ale namiot w opcji).
Dzień 7.
Z  Sovaty do Sighisoary. Tam cały dzień zwiedzania. Nocleg w kempingu …………. na pobliskim wzgórzu, ale chyba warto poszukać jakiegoś pokoiku, bo kemping owy to totalny SYF.
Dzień 8.
Z Sighisoary do Braszowa, Rasznowa i Branu. W Branie zamek Vlada i nocleg na kempingu Vampire/Dracula – tylko namiot!!!
Dzień 9.
Z Branu przez Campulung do Curtei de Arges ( zatankować bo 150 km przez góry) i stamtąd na TRASĘ TRANSFOGARSKĄ (7C) – koniecznie zrobić miejsce na karcie pamięci w aparacie. Po zjechaniu na równinę, w stronę Victorii drogą nr 1 i tam do Sambata de Sus (596) i tam można się przekimac w wynajętym pokoju – i napić się rakiji z gospodarzem.

Dzień 10.
Sybin. Niestety mocno padało, więc nie widzieliśmy za dużo, ale warto się tam pokręcić (starówka!!!)
Powrót do sympatycznego Nicu Toaci do Sambaty  de Sus nr 596.
Dzień 11.
3.00 rano pobudka i powrót do Polski. Jedziemy przez Sybin , Alba Julia, Cluj Napoca, Zalau i Carei (fajna malownicza trasa)  i w Urzicei żegnamy Rumunię.

Total koszt to około 2500-3000 zł dokładnie nie liczyłem (za dwie osoby oczywiście)
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: czndl w Maj 08, 2011, 14:48:49
Tak jak obiecywałem - mapę przygotowałem:

http://maps.google.pl/maps/ms?hl=pl&ie=UTF8&msa=0&msid=211195545982947769817.0004a2c12ae203d9c7a4e&ll=47.23449,24.169922&spn=10.220584,23.269043&z=6 (http://maps.google.pl/maps/ms?hl=pl&ie=UTF8&msa=0&msid=211195545982947769817.0004a2c12ae203d9c7a4e&ll=47.23449,24.169922&spn=10.220584,23.269043&z=6)

Z powodu wielu punktów nie widać całej mapy. Trzeba wejść na moje mapy i tak przez Google przeglądać:
www.maps.google.pl/maps/user?uid=211195545982947769817&hl=pl&gl=pl (http://www.maps.google.pl/maps/user?uid=211195545982947769817&hl=pl&gl=pl)

Długość całej trasy to około 2500 km.

Co do terminu to chyba tak jak większość wybierzemy się w lipcu (lepsza pogoda). Tylko pasuje już jakiś skład wymyślić i się ugadać bo czasu coraz mniej :/

Trasę i jej punkty wybierałem z książek:
- Michał Kruszona - "Podróż w poszukiwaniu Diabła"
- Pascal - "Rumunia"
- Wyd. Bezdroża - "Rumunia Mozaika w żywych kolorach"
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Walderama w Maj 09, 2011, 22:27:15
Witam
Jeśli wyjazd jest szykowany na 2 połowę lipca to chętnie się dołączę.....jak są jeszcze miejsca.
Ja też wstępnie trasę przygotowywałem ale uwzględniającą, oprócz Rumunie, Serbie, Czarnogóre i Chorwację i przewidzianą na ok 12 dni ale już wiem, że w samej Rumuni przez tydzień jest co zwiedzać, więc 10 dni w kraju Draculi jest jak najbardziej odpowiednie...poza tym trzeba zaliczyć miasto Brasov i zamek w Sinaia
http://www.google.pl/search?q=brasov&hl=pl&prmd=ivnsml&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=7kzITavtJM7WsgakmKySAw&ved=0CD4QsAQ&biw=990&bih=657 (http://www.google.pl/search?q=brasov&hl=pl&prmd=ivnsml&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=7kzITavtJM7WsgakmKySAw&ved=0CD4QsAQ&biw=990&bih=657)

http://mitrofan.geoblog.pl/wpis/20380 (http://mitrofan.geoblog.pl/wpis/20380)
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Walderama w Maj 17, 2011, 12:13:15
Witam
No to decyzja zapadła, razem z kolegą Czndl z Rzeszowa ustalilismy wyjazd na przełomie lipca i sierpnia...w przedziale 20 lipiec-12 sierpień , traska ok 10 dniowa, opis trasy kilka postów wczesniej, oczywiście minimalne korekty pewnie się jeszcze pojawią. Noclegi jak najtańszym kosztem, namiot lub jakaś "zagroda". W związku z tym, jesli ktoś z szanownego fora chciałby sie dołaczyć do wyprawy w/w terminie niech się deklaruję i dopisuję....Kukuś , Marcotek jesteście zainteresowani?
Pozdrawiam i deklarować sie  zonowicze bo czasu coraz mniej ..a pasowały by się zintegrować jeszcze przed wyjazdem :deadbeer:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: paprot w Maj 19, 2011, 12:49:56
Pytanko do tych, którzy już byli:
W jakiej formie braliście kasę? Raczej euro w gotówce i wymiana na miejscu czy też karta + terminal/bankomat?
Ubezpieczaliście się jakoś dodatkowo czy polegaliście na ZUSie (EKUZ)?
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Kawuś w Maj 19, 2011, 15:16:06
Na każdy wyjazd część gotówki biore w euro (w każdym kantorze zamienisz na ich walutę), a resztę kasy trzymam na koncie.
Warto mieć konto założone w banku gdzie można wybierać kasę bez żadnych prowizji. Taką opcję ma np. Alior i Mbank. Do końca nie jestem pewien, ale chyba jest jakś opłata za przewalutowanie. Na pewno są to nie duże pieniądze.
Chociaż z ubezbieczenia za granicą nigdy nie skorzystałem uważam, że warto wykupic. Dość tanią ofertę mają w Generali. Co do ich kosekwencji w działaniu w razie W nic nie wiem. W tym roku na wypadzie majowym prawie mogłem się przekonać ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło  :deadangel:
pozdro
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: cruigmorn w Maj 19, 2011, 22:39:06
Z kraju zabrałem dolary, tam je sprzedałem (wymieniłem na rumuńskie leje). Za to czego nie wydaliśmy w przygranicznym kantorze kupiliśmy euro, które potem w Polsce sprzedałem za złotówki. Na kwocie ok 4 tys zł udało mi się "zarobić" 13 zł  :headbang:.
Co najważniejsze nie straciłem 20% kwoty na podwójnej sprzedaży i kupnie. Ale to było w zeszłym roku.
Pokombinujcie, albo kredytówka i przed siebie!!!
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: cruigmorn w Maj 20, 2011, 08:39:32
A i jeszcze jedno,jeżeli planujecie bardziej pokręcić się po "prowincji" (Maramuresz, Bukowina, góry Rodnejskie, Apuseni) postarajcie sie jednak o gotówkę. W tych rejonach w zasadzie nawet trudno o stacje benzynową z terminalem. Żeby taką znależć trzeba do wiekszego miasta gnać, a w Rumunii to wsie wg mnie w swoim klimacie robią robotę.
Poza tym łatwiej z gotówą w prywatnych kwaterach się rozliczać.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: J.A.C.E.K w Maj 23, 2011, 17:00:48
Co do ubezpieczenia - to ja sobie dorzuciłem opcję z bagażem. Pieniądze żadne, a 2000 za to co mam w kufrach to i tak przesada :-)
Ale daje komfort podróży i zostawiania sprzęta.
Waluta - zawsze ileśtam w euro w kieszeni - pozwala spokojnie przebrnąć przez Słoawcję, a i Węgry. W Rumunii też spokojnie dasz radę, ale za granicą łapałem bankomat i dopompowywałem co 2-3 dni. Działa. Ale warto mieć na uwadze sieć znacznie słabszą niż w PL.
pzdr,
JaceK
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: krolik1975 w Czerwiec 12, 2011, 20:45:49
Witam,
my ruszamy 20 czerwca do 01 lipca- czy w tym czasie ktoś też jedzie?

Wyjeżdżamy z Warszawy przez Słowację i Węgry. Nie bierzemy namiotu, liczymy na noclegi po drodze, ale duzo optymizmu  :laugh: bo to nasza pierwsza daleka wyprawa  :laugh:

Jak macie jakieś najważniejsze kilka rad, wskazówek to chętnie skorzystam  :deadangel:

Pozdr.
Marcin
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: marcotek w Czerwiec 12, 2011, 22:18:08
jak się kolego obsuniesz o tydzień, to będzie jeszcze z wawy dwa moto jechać na Rumunię. Planujemy wyjazd 26.06, na 12 dni. Przez Nową Rudę, tam dołącza rockride, możliwe też, że się jakoś z nim przed granicą łapać będziemy, ale pierwotnie wersja była właśnie taka. Jak jesteś zainteresowany obsunięciem terminu, to daj na gg:5298955.
Pozdro -
m.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: krolik1975 w Czerwiec 12, 2011, 23:11:20
Dzięki za propozycję  :laugh: ale nie skorzystamy. Wyjazd jest ściśle zaplanowany z długooczekiwanym urlopem, który jest możliwy tylko w tym terminie.
Kto wie, może do zobaczenia gdzieś już w Rumunii  :deadbeer:
Pozdr.
Marcin
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: marcotek w Czerwiec 14, 2011, 11:13:34
wszystko się może zdarzyć  :deadbabbo: także i niespodziewane spotkania  :deadbeer: pozdrufka
m.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: felix w Czerwiec 14, 2011, 18:08:25
a ja lecę w czwartek.......... O0
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: rephlex w Czerwiec 15, 2011, 16:50:26
Felix, po co tak daleko?
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: felix w Czerwiec 20, 2011, 11:38:43
powiem tak transalpina rządzi !!!!!!!!! a nowe asfaltowe urdele to perełka..........
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: J.A.C.E.K w Czerwiec 24, 2011, 13:40:12
Z której strony najlepiej tam dolecieć, i co po drodze, w okolicach?
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: J.A.C.E.K w Czerwiec 25, 2011, 09:23:47
Coś w okolicach możesz polecić do spania vel. żarcia? No i ogólnie dobre rady w cenie  :deadbandit:
Pozdro,
Ja.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: felix w Czerwiec 25, 2011, 11:41:00
yo!
naszym priorytetem byla transalpina,tranfogarska i 2 zamki bran (tam nocowalismy w hotelu full wypas-niska cena) 2 zamek to poieneri (vidraru) zapora 160m .Już za oradeą jest pare fajnych dróg (okolice baia de cris, droga chyba 762) -oradea i sibiu maja obwodnice i lepiej jest z niej skorzystać bo przejazd przez miasta przy 32 st i korkach to tragedia.
z noclegami nie ma problemow ,najlepiej jest zaplanowac spanie w jakies popularnej turystycznej miejscowosci(duzy wybór) i wybierać najlepsze hotele bo i tak maja niskie ceny (ok 60 pln za osobe w wypasionym lokum) ta sama historia z restauracjami wybierac takie gdzie jest dużo ludzi i wysoki standard.
Drogi to największa zagadka .........jedziesz super nowym asfaltem i za winklem jest !!!!!!!!brak asfaltu na długosci 200m po czym jest znowu droga.Jazda po dziurawych drogach jest rodzajem gry zręcznosciowej..... ...typu moon patrol
na drogach są wszystkie zwierzęta ........+ postuchy z kijami i 3 promilami
tyle psów nie widziałem nigdy...........są pokojowo nastawione ale lubia poscigac sie z pojazdami ...
należy uważać na biale dacie logan !!!!!!!!to pały !!!!!!!! generalnie jak jest teren zabudowany to mają tam 1 szt. dacii logan i na 50 % stoją z radarem ,,,,,,,,,,,

ogólne jestem pozytywnie zaskoczony procesem tranformacji tego kraju idą do przodu jak burza .......a walorami turystycznymi przebijają wiele popularnych krajów
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: J.A.C.E.K w Lipiec 08, 2011, 10:32:34
Jak tam wrażenia chłopy?
Bo już chyba kolejne ekipy powinny wracać powoli z wojaży
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: marcotek w Lipiec 11, 2011, 22:28:25
no właśnie, wrócilim wczoraj wieczorem po 11 dniach, ja miałem najdalej, więc 4820km w dupie i dużo wrażeń... kraj rumuński się zmienia, drogi momentami, szczególnie te główne, lepsze niż nasze. Mieliśmy przypał z policją, ale się wykręciliśmy szczęśliwie (zawracaliśmy na ciągłej podwójnej). Poza tym - tyle biedy w jednym kraju i tylu wypasionych bryk nie widziałem.... nie licząc głodnych stad psów oraz biednych ludzi... podróżujących furmankami rodzin, koczujących w różnych miejscach cyganów (stare dacie + namioty). Głównym zajęciem posiadaczy X6, S class i amg jest wszystko co nielegalne, od handlu narkotykami po kradzieże i paserstwo wszystkiego, co w EU można ukraść i kończąc na handlu dziećmi, bo rumuńskie dzieci są ładne, a bezdzietnych małżeństw w EU nie brakuje :P
transfogarska zajebista, w sumie po drodze w większości polskie motocykle, trochę włoskich, w miastach miejscowe sporty.
Należy uważać na ceny w hotelach, w niektórych standartowo podawane są w euro, potem jest zdziwienie przy płaceniu :P nam się tak rymsnęło w Constancy....

dziewczyny rumuńskie śliczne, rzadko która odstrasza zewnętrznie, rozumieją na ogół po angielsku, starsze pokolenie rozmawia po włosku - język do rumuńskiego podobny w sumie.

paliwo 5,35 - 5,42 lei za litr PB95, tj. po przeliczniku 90 gr za lei. Winiet na motocykle nie ma, jednak dojeżdżając i wyjeżdżając z Constancy trzeba płacić po 8 lei.

Generalnie ciekawy kraj, dużo zabytków, zaniedbania mają trochę bo śmieci walają się wszędzie, nawet w kurortach, po drodze pełno zabitej i rozkładającej się padliny. Ogólnie lubią motocyklistów, ale motocykli lepiej pilnować, nie zostawiać na noc byle gdzie.

pozdrufka
m.
:)
także od Rockride i Darka

Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: archivi w Lipiec 11, 2011, 22:36:04
Kilka groszy od siebie:

polecam kopalnie soli w Turda - naprawde robi wrazenie...
transfogarska oczywiscie obowiazkowo...
z rzeczy niezbednych (!!!) to ich waluta w ilosci ok 250LEI - mandat za przekroczenie predkosci 78/50 = 140LEI... przy 90/50 podobno kazdemu turyscie biora prawko...
Co do wymiany samych pieniedzy - wymienialismy na wegrzech bez problemu... w centrum rumunii wymiana złotówek jest NIEMOZLIWA ! probowalismy w kilku bankach i kilkunastu kantorach... dopiero potem mnie olsnilo ze przeciez z bankomatu moge wziac kase... konto mam w mBanku - za wybranie kasy z bankomatu Euronet nie placilem zadnej prowizji, za 1LEI zaplacilem ok 0,96zł - czyli korzystniej niz w kantorze :) (w kantorze ok 1,05zł).
Aha - co do mandatow jeszcze jedno... w miescie obowiazkowo przepisowo - chyba ze dluga prosta gdzie widac pobocza i nic nie stoi.... policja uwielbia sie ustawiac zaraz za zakretem - jak juz ich zobaczymy to jest juz za pozno... fotoradary, a raczej kamery mierza predkosc od momentu pojawienia sie pojazdu... jechalismy we dwojke - ja z tylu... kumpel mial 73/50 ja 78/50 - mandaty placone sa osobno (w polsce nie moga ukarac dwoch pojazdow bo moga miec tylko jeden pomiar).

my w duzym skrocie polecielismy tak:
Satu Mare, Baja Mare - wypasiony nocleg za 30€/pokoj ze sniadaniem, Sapanta (wesoly cmentarz ktorego jednak nie polecam jak sie nie zna ich jezyka :P), Turda (kopalnia soli), potem trasą 107M przez Moldovenesti, Pietroasa... - bardzo ładne widoczki i fajne drogi, Potem Viscri - miejscowość objęta UNESCO - dojazd koszmarny ale wioska ciekawa, i do Sibiu - tam jest świetny campsite Ananas w Cisnadioara (super sanitariaty, wifi, nocleg 2moto +namiot = ok 8€). Trasa Transfogarska, i nocleg w miejscowosci pod zamkiem Poenari. Dalej napierniczanka nad morze - autostrada - nie trzeba winiet ale przed Cernavoda (koniec autostrady) są jakies bramki - po 8LEI. Bukareszt radze ominąc obwidnicą... Straszne koleiny ale idzie dość płynnie (można wyprzedzać auta - są tylko dwa pasy). Nocleg na campsite NASTĘPNYM po Mamaia (ten Mamaia wygląda jak trawnik po niezłym koncercie i ogólnie duży ścisk - cena to z tego co pamiętam ok 50LEI z parkingiem strzeżonym dla moto, a ten w ktorym spaliśmy to 52LEI i moto przy namiocie - ale warunki o niebo lepsze...) Potem lecieliśmy na południe do Olimp - tam dziki nocleg na plaży (bez namiotu - same karimaty... w nocy zimno jak cholera - ubieraliśmy kurtki z polarem i śpiwory... w dzień było 35 w cieniu :P) w nocy przejeżdzał koło nas jakiś gościu z rumunii i chciał nas koniecznie popilotować do miejscowości 2 mai (drugi maja :P) - podobno miasteczko cholernie motocyklowe, gdzie motocyklisci robia co tylko chcą - no brzmiało ciekawie... podobno jazda po kilku piwach to tam norma, podobno wielu motocyklistow z calej europy - nastepnym razem tam zagladamy, tym razem sie nie udało bo bylismy juz po trzech piwach - chociaz upieral sie ze spokojnie dojedziemy tylko nie przekraczac predkosci:P). Plaze w okolicach Olimpu to raj dla oczu :). Potem w drodze powrotnej w potwornym upale nocleg raz jeszcze na campsite pod Sibiu (wymeczyl nas przejazd przez centrum bukaresztu - ok 1,5h w 35st w kurtkach bo bylismy juz niezle zjarani). i potem heja do polski do rzeszowa... jak ktos leci przez rzeszow to super polecam trase troche dluzsza ale naprawde szybka: Sibiu, Cluj Napoca (autostrada), Oradea, Debrecen (węgry), Miskolc, Kosice (Słowacja), Presov (obwodnica), Barwinek i Rzeszów.

Z ogólnych jeszcze informacji - zrobilismy ok 2700km, byliśmy 8dni, wydalem ok 1800-1900zl (noclegi: 1x hotel, 1x bed&breackfast, 3x campsite, 1x prywatna łąka, 1x free na plaży; jedzenie: codziennie obiad po ok 20LEI + sniadania głownie z polski (zupki, konserwy) no i w cenie jeszcze mandat ok 140zl... reszta to paliwo i hektolitry płynów... Na trasie miałem w sumie 3 drobne awarie:
1. po podrozy w mocnym deszczu, dwoch odpaleniach moto w tymze deszczu zeby przejechac dystans ok 100m i postoju moto przez ok 1h w deszczu, padla swieca... to bylo na szczycie transfogarskiej - na szczescie mialem swiece co prawda uzywana, ale do konca trasy na niej dojechalem.
2. na autostradzie za bukaresztem, zjezdzajac na stacje odczulem "niemożność redukcji biegów" :P. Od wibracji silnika przy ok 160km/h odpadla mi dzwignia zmiany biegow :|. na szczescie jest zrobiona tak, ze dojechala do mnie do tej stacji... Poszukiwanie zbednych srub w moto - ciezka sprawa... na szczescie mialem na kufrze "bagaznik dachowy" - od niego odkrecilem jedna srube i dojechalem do czegos typu Castorama
3. po zjechaniu z autostrady, na jakiejs waskiej drodze, trzymajac sie tyłu tira, podczas hamowania silnikiem - uslyszlaem ze tir zalacza jakies super hamowanie silnikeim - takie wycie glosne... ja jechalem na 4biegu - chce przyspieszyc a tu niespodzianka... moto nie przyspiesza... zmiana biegu - zero reakcji... redukcja do 3 - dalej luz.... juz zaczalem sie zastanawiac z kim sie umowilem ze po nas przyjedzie laweta... ale na szczescie okazalo sie ze... SPADLA ZEBATKA OD LANCUCHA przy silniku! poprzedni wlasciciel nie zagial podkladki... chociaz bez klucza ok 32, udalo sie ja przykrecic... ogolnie to moglo naprawde boleć... serpentyny i zblokowane kolo to nie jest komfortowa sytuacja...

Jak ktos ma jakieś pytania to dawac... ile moge to pomoge;).

Aha - w sumie to jeszcze podsumowując - wydanej kasy wogole nie zaluje... naprawde warto bylo zobaczyc te wszystkie genialne miejsca, poznac i zrozumiec czym roznia sie rumuni od romów i pogadac w knajpach z tamtejszymi ludzmi :))).

A i jeszcze wazna przestroga - szczegolnie na poczatku rumunii nalezy uwazac wlasnie na romow... na dwoch pierwszych stacjach, pracownicy uswiadomili nas, zeby nie zostawiac tankbagow czy kaskow nawet jak idziemy tylko do kasy... czesto szybko sie ulatniaja... w centrum rumunii byl juz raczej spokoj... potem jak wjechalem do polski to balem sie zostawiac kask i tankbaga z gpsem:P.

No i qrde jeszcze jedno:).
GPS - polecam zabrac z automapa z mapa europy... naprawde bardzo pomagal, mapy byly w zupelnosci wystarczajaco szczegolowe (miasta, miasteczka i wioski).
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: rockride w Lipiec 27, 2011, 19:27:23
Witam,..
na temat Rumunii zostalo juz chyba wszystko powiedziane,..ale ja dodam swoje 3 grosze,.. :)
Jedźcie tam koniecznie jeśli chcecie zobaczyc cos niezwykłego i niepowtarzalnego. Jest tam naprawde inaczej a klimat przypominal mi moje smarkate lata , ktore spedzilem na radomskiej wsi w latach 80-tych,...Tylko tam , sceneria jest raczej prosto z lat 60-tych,.. prosto i ludzko,.. bez formy i skażenia zbytnio zachodem,..swojsko jesli ktos to lubi. Poza tym demokracja pelną gębą a nie socjalizm jak u nas obecnie,..Mi klimat rumuński bardzo odpowiadał,.. prosto , bez pośpiechu, może biednie ale serdecznie, czasem "mafijnie" a napewno często bardzo skrajnie,..
Jeśli Bog da to na pewno chcialbym tam kiedys wrocic,.. i to raczej szybciej niż pozniej oby nie zaszly tam za szybko zachodnie wzroce życia konsumpcyjnego,..
Bawcie się dobrze,..TDM-ka wytrzyma bez problemu. Ja przejechalem swoim 4-tx'em 4 tys. km po drogach rożnej nawierzchni,..ale to chyba idealne warunki dla Tedzi..

Pozdr.!

Piotrek

Traska wygladala mniej wiecej tak :

http://maps.google.pl/maps/ms?msid=200740033722904694035.0004a6b3acbfddc13bfd8&msa=0&ll=46.362093,22.521973&spn=11.418147,19.753418 (http://maps.google.pl/maps/ms?msid=200740033722904694035.0004a6b3acbfddc13bfd8&msa=0&ll=46.362093,22.521973&spn=11.418147,19.753418)
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: maryjan w Lipiec 27, 2011, 19:50:39
Boryss+Maryjan+nasze połóweczki właśnie wróciły z Rumunii-Bułgarii.
Powiem tak - Rumunia masakra - już Ukraina jest bardziej godna polecenia, syf, brud, karaluchy, syfskie paliwo (spalanie w Africe 12l/100km, dalej Bułgaria 7 normalnie). Widoki ok, szczególnie jadąc bocznymi drogami - tabory cygańskie, śliczne wioski. Kierowcy rumuńscy - Hajdfeld i Kubica mogą im pozazdrościć, jak widzisz z tyłu Dacię to na pewno Cię wyprzedzi. O nowych furach już nie wspomnę, im lepszy samochód tym mniejszy fiutek i mózg. W motelach znajomość angielskiego na poziomie mniej niż kumatym.

Ogólnie Satu Mare-Wesoły Cmentarz-fajny kemping rodem z PRL, smaczne jedzenie-Transfogaraska-Bukareszt-Constanca-cemping KOSMOS przed granicą BG (jedna gwiazdka przyznana chyba w 1960r w czasach świetności, karaluchy skaczące do gardła ;)) no i Bułgaria wybrzeże - inny świat :). Już wiem po co nasi rodzice jeździli do BG na wczasy :).

Podsumowując: Paliwo w RO syfskie i droższe niż w PL, noclegi 50 ichniejszych kopiejek za domek 2os na kempingu, obiady 40kopiejek .
BG - noclegi 20 ojro hotel, 8 ojro apartament, obiad 20-30 ichniejszych kopiejek, paliwo jak w PL.
W Constancy nie płaciliśmy nic za wjazd ani wyjazd. Za most na Dunaju BG-RO nie płaciliśmy nic za przejazd :).
Policja - nie zapłacilśmy żadnego mandatu, wogóle zero styczności z mundurowymi. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że widziałem ich z 5razy na wyjeździe? W BG jazda bez kasku po promenadzie nie skutkowała mandatem, ani żadną rekacją poza uśmiechem :).

Apropo picia czaju :) jak mówią że czernyj ok to i tak przyniosą miętową albo czerwoną ... lepiej zamówić piwo ;).

Generalnie polecam bardzo Bułgarię, Rumunię już nie koniecznie. Cieszyłem się jak dziecko wjeżdżając na Węgry :)

Btw spotkałem kogoś z forum na zaporze za Transfogaraską - ale się nie przedstawił :P.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: rockride w Lipiec 27, 2011, 22:40:39
Powiem tak - Rumunia masakra - już Ukraina jest bardziej godna polecenia, syf, brud, karaluchy, syfskie paliwo (spalanie w Africe 12l/100km, dalej Bułgaria 7 normalnie). ...
Paliwo w RO syfskie i droższe niż w PL,

Witam,..
dobrze , ze sam bylem bo jeszcze bym uwierzyl :),.hehe Romania ma swoje markowe CPN-y ,.. tj. albo Rompetrol albo węgierski MOL i tam na bank masz taki samo paliwo jak w PL na Orlenie czy innej koncernowej stacji. My tankowaliśmy tylko na znanych stacjach bo jest ich w cholerę, nie ma potrzeby zupełnie tankować na "no name'ach" bo sieć stacji i hoteli/moteli jest co najmniej tak samo gęsta jak w PL. Ogólnie temat Rumuinii wydawał mi sie kiedyś mocno "Adventure" a jest chyba niewiele gorzej niż u nas a drogi często są lepsze. Na każdy nocleg jechaliśmy w ciemno, od momentu podjęcia decyzji o poszukiwaniu do  momentu znalezienia fajnego motelu mijalo może z pół godziny a jeśli wiecej to tylko dlatego , że trzeba było sprawdzić co jest dalej :),..aaaaaaa ijeszcze apropos spalania... gały mi wyszly ale TDM 900 Marcotka potrafi spalić 3,6L/100km !!! Ja tankowalem co 200-250 km,..on co 400km i jescze coś mial ...Tankowalismy razem tak więc wiem ile wlewał,...heheh...
Pozdr.! :deadbeer:   
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: archivi w Lipiec 27, 2011, 22:48:04
maryjan no cholera nie wierze ze byles w tej rumunii :P nie bronie jakos zaciekle, ale paliwo porownywalnie jak w polsce, spalanie srednie z calej trasy ok 5,8l przy czym w rumunii nie zauwazylem zadnego skoku - tankowalismy raczej na wiekszych stacjach nei na jakichs pipidówach... ceny noclegow umiarkowane: 30€ za naprawde wypasiony pokoj dwuosobowy ze sniadaniem (moge podeslac fotki), ok 45LEI camping tez z wypasem nad morzem (wjazd na camping za constanta/mamaia wygladal jak wjazd do raju - tez moge fotki podeslac), albo nieco dziksze campingi po 8zl, lub okolice Sibiu za chyba 30zl z wypasionymi sanitariatami, wifi... ceny podaje na dwa motocykle + jeden duzy namiot.

Ciekawi mnie camping o ktorym mowisz przed BG - chodzi moze o miejscowosc Vama Veche? przy noclegu na plazy, przed polnoca, po 3 piwkach podjechal do nas "tambylec" na jakeijs chyba yamashce i nas ostro ciagnal do Vama Veche - podobno swietnie, od cholery motocklistow z calej europy... odpuscilismy bo jednak po trzech piwach to troche ryzyko... zaczal sie smiac i mowil ze oni wypili juz dwa i wlasnie tam jada :P.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: maryjan w Lipiec 28, 2011, 00:29:27
Też tankowaliśmy na znanych stacjach. Tylko kto mi wytłumaczy dlaczego większość rumuńskich samochodów dymi na czarno? Moją afrykę to też dopadło... a w BG znikło...

Spaliśmy w http://www.ecc-campingfuehrer.de/rumaenien/camping-cosmos/en (http://www.ecc-campingfuehrer.de/rumaenien/camping-cosmos/en) miejscowość Eforie-Sud.
Generalnie większość zółtych dróg i klimatów ok, przy czerwonych czułem się jak mięso armatnie. Jak rumun chce wsiąść do samochodu i Cię widzi to na pewno otworzy ci drzwi przed tobą...
Spanie na dziko też było ok, poza masowo kradnącymi w nocy drzewo tambylcami. Chyba jakieś poradzieckie noktowizory mieli ;).
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: J.A.C.E.K w Lipiec 28, 2011, 10:14:08


Btw spotkałem kogoś z forum na zaporze za Transfogaraską - ale się nie przedstawił :P.

[/quote]

Bo nie zaczyna się dyskusji od krytyki TDM  :deadmad: - nikt nigdy nie obraża moich kobiet...  :deadbandit:

a BTW... sorki. pół godziny wcześniej skończyła mi się dziwnym trafem kasa na koncie i miałem zwiechę finansowo/mentalną.

A Rumunia... ja mam nieco odmienne wrażenia. Że syf itd., tak, ale jest taka zasada, gdzie pierdolnik, tam i klimat.
Pozdro i do bardziej świadomego zobaczenia  :deadbeer:
JaceK
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: felix w Lipiec 31, 2011, 12:33:43
a ja wczoraj wrociłem z rumunii ................był em 2 x w tym roku !!!!!!!!!
i moge śmiało jechac i trzeci........... :deadlol:
tanio i spoko........
jak dojde do siebie to coś napiszę............ .
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: maryjan w Sierpień 01, 2011, 18:29:49
tanio? to chyba bylismy w innej Rumunii :) ceny wyższe niż w Polsce...
Tanio to było w ten łikend na UA :)
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: felix w Sierpień 01, 2011, 22:41:14
TANIO I JESZCZE RAZ TANIO...........apa rtament 2 pokoje ,salon,balkon......dla 3 os. w super hotelu z parkingiem strzezonym 200 l czyli 68 pln na osobe .........znajdz mi taki w polsce
-kolacja w super restauracji dla 3 osob........115 l !!!!
- pokoj w historycznym pensjonacie-muzeum w sapancie 20e za 2os !!!!!!!!!!!
-jack daniels 0.7 65 pln..........
dla mnie bomba
ps. zwłaszcza po skandynawii  :deadlol:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: rockride w Sierpień 02, 2011, 22:59:24
Wrzucilem troche fotek ze swojej wyprawy :

http://www.tdm.pl/index2.php/gallery/view/1334.html (http://www.tdm.pl/index2.php/gallery/view/1334.html)

Pozdr.! :deadbeer:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: marcotek w Sierpień 08, 2011, 01:16:50
fajnie się patrzy na te foty, chętnie wróciłbym do tej Romanii najszybciej jak się da, a pracować niestety trzeba, co za żal :(
tak masakrycznie daleko to nie jest, na dwóch kołach się dojedzie...
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: paprot w Sierpień 22, 2011, 11:04:05
To i ja zdam relację :deadbandit:

Ekipa:
Daniel: TDM 3VD z silnikiem 5PS (na gaźnikach  :deadtop4: )
Paweł: Suzuki GS 400
Damian: Suzuki SV 650
Ja: TDM 4TX

Dzień 1 (580 km.)
Wyjazd do Rumunii rozpoczęliśmy od Mszy w kościele w Grójcu, potem szybkie pakowanie ostatnich rzeczy i po 7 byliśmy już na trasie. Radom, Rzeszów, Barwinek, Vranov (Słowacja nudna niesamowicie, prawie cały czas obszar zabudowany), Nyiregyhaza na Węgrzach. W tym momencie się ściemniło, zatem zaczęliśmy rozglądać się za noclegiem. Gdy badaliśmy na stacji mapę w poszukiwaniu campingu Paweł przytomnie machnął do przejeżdżającej V-stromem pary. Joszi i Judit nie dość, że zaprosili nas na nocleg, to jeszcze zrobili grilla z rewelacyjnymi węgierskimi kiełbaskami i lokalnym winem. Zgodnie z powiedzeniem: „Lengyel, Magyar — két jó barát,. együtt harcol s issza borát” jeszcze długo w nocy przy szklance budowaliśmy braterstwo polsko – węgierskie.

Dzień 2 (230 km.)
Rano Joszi zaofiarował się odprowadzić nas do Rumunii do Satu Matre, gdzie się pożegnaliśmy. My ruszyliśmy na północ do Sapanty, żeby obejrzeć „wesoły cmentarz”. Oryginalność miejsca robi duże wrażenie, tym bardziej, że w sumie nie jest to skansen – część nagrobków jest współczesna. Z tego, co zdołaliśmy zrozumieć to z przodu wymalowana została profesja zmarłego, z tyłu zaś – często sposób, w jaki sposób odszedł z tego świata (wpadnięcie pod samochód, wojna itp.).

(http://www.tdm.pl/media/files/199ee7c71693a38b5a4ca72b0755fbf1.JPG)

Z Szapanty ruszyliśmy do Sygietu, gdzie zatrzymaliśmy się w byłym więzieniu przerobionym na memoriał antykomunistyczny. Było to jedno z najcięższych miejsc odosobnienia w czasie dyktatury Ceausescu, gdzie dziś pokazana została z jednej strony machina terroru, a z drugiej – droga do wolności. W jedna z sal – cel jest poświęcona Polsce i Solidarności.
Nocleg znaleźliśmy między Sygnetem a Vadu Izei w gospodarstwie agroturystycznym księdza grekokatolickiego. Bardzo sympatyczne miejsce i rodzina, na kolacje zostaliśmy poczęstowani mamałygą i alkoholem o wdzięcznej nazwie „Penicylina” (coś a’la nasz bimber).

Dzień 3 (145 km.)
Przed południem zostaliśmy zaproszeni przez naszego gospodarza na odpust w Barszanie z biskupem Vasylem.

(http://www.tdm.pl/media/files/51e44de5e5a24f6f19edacc6e7c4a86b.JPG)

Msza trwała 3 godziny, po liturgii zaś cała wieś zgromadziła się przy jednym stole na łące pod cerkwią i zaczęła się wspólna biesiada.
Przekąsiwszy co nieco i z trudem  odmówiwszy konsumpcji napojów wysokoprocentowych ruszyliśmy w stronę Surdeszti, do najwyższej na świecie drewnianej cerkwi.
W jedną stronę jechaliśmy drogą nr 18, a z powrotem lokalną przez Cavnic i Budesti, warto się nimi przejechać ze względu na świetne serpentyny i nienajgorszy asfalt. W czasie pokonywania górskich odcinków specjalnych Pawłowi eksplodował ketchup, nie oszczędzając niczego z zawartości kufra.

Dzień 4 (230 km.)
Po pożegnaniu z rodziną popa ruszyliśmy w stronę Barszany gdzie zobaczyliśmy piękny prawosławny monastyr,

(http://www.tdm.pl/media/files/3e5940f3fbc330267578e1cc2f838fbb.JPG)

a następnie do Ieudu, gdzie na cmentarzu znajduje się najstarsza drewniana cerkiew. Cała droga prowadziła wdłuż tradycyjnych bram maramureskich.

(http://www.tdm.pl/media/files/925b01a6a059b994e2ac7989ef0fe5f7.JPG)

Dalsza pojechaliśmy na przełęcz Przesłop, na której znajduje się nowa żelbetonowa cerkiew prawosławna, wątpliwego piękna jak na razie. Za to widoki są bajeczne.

(http://www.tdm.pl/media/files/118643528612c8d1e152b152d5d850b4.JPG)

(http://www.tdm.pl/media/files/ffb75e021a6ae500efafa95cb8b0a47a.JPG)

Turlanie się w dół przypominało slalom między dziurami, za które jednak niedogodności zostaliśmy wynagrodzeni drogą nr 17, nowiutką ekspresówką z bajecznymi serpentynami. W lepszych humorach dotarliśmy do Pleszy, jedynej w Rumunii całkowicie polskiej wsi. Zatrzymaliśmy się na nocleg u p. Jadwigi przy sklepie na dole wsi.

Dzień 5 (220 km.)
Rano ruszyliśmy do Kaczycy, kolejnej wsi polskiej w Bukowinie, by zwiedzić tamtejszą kopalnię soli zbudowaną ponad 100 lat temu przez polskich górników sprowadzonych to z Bochni. W procesie wypłukiwania soli używano też nafty, więc na dole kopalni panuje nieco specyficzny klimat. Trasa turystyczna ma 500 m. i obejmuje 2 z 3 poziomów kopalni, na których znajdują się kaplica, sala balowa, jeziorko solankowe i boisko.

(http://www.tdm.pl/media/files/938d475f9c95beb0a0d6fdea30988f32.JPG)

(http://www.tdm.pl/media/files/804ba80667346469651c7ce677c0dceb.JPG)

Z Kaczycy pojechaliśmy Putny, do monastyru fundacji hospodara Stefana, który miał pełnić rolę sanktuarium narodowego, coś jak nasz Wawel.

(http://www.tdm.pl/media/files/5fe0daa76dc13c3535b1f2c966c47606.JPG)

Dalsza droga to malowane kościoły w Suczewicy

(http://www.tdm.pl/media/files/5adbdd6a6de735786f412383142ff548.JPG)

i Moldovicy (warto zwrócić uwagę na malowidło przedstawiające oblężenie Konstantynopola przez Turków)

(http://www.tdm.pl/media/files/91aade8ad3246722446796e358c0627a.JPG)

Po zjechaniu z serpentyn miałem fantazję zaliczyć glebę parkingową i wstając znów się niefortunnie przeważyłem powodując efekt domina z tdmą Daniela  :deadeekani:

(http://www.tdm.pl/media/files/6fc1171d09a9a666302cb8d41053d459.JPG)

Dzień 6 (180 km.)
Dzień zaczęliśmy Mszą w kościele w Pleszy (co ciekawe lokalny ksiądz rumuński nauczył się odprawiać Mszę po polsku) i pojechaliśmy szukać tylnych klocków hamulcowych, które się skończyły Danielowi. W sklepie w Suczawie niestety ich nie było, ale dostaliśmy namiar na kolegę z jakiegoś rumuńskiego motoklubu, który z kolei zadzwonił do innego kolegi i po nitce do kłębka w Targu Neamt, po zwiedzeniu twierdzy Neamtului,

(http://www.tdm.pl/media/files/069a7be0cff7e2d97126e01637aafa3c.JPG)

spotkaliśmy się z Michaelem. Ów posiadał co prawda tylko klocki do Kawasaki Ninja, które do tdmy podejść nie chciały, acz w jego warsztacie przełożyliśmy danielowe klocki stronami, co prowizorycznie pomogło. Dostaliśmy też namiar na największy sklep moto w okolicy, dokąd mieliśmy się udać następnego dnia.

Dzień 7 (352 km.)
Z samego rana pokonaliśmy w deszczu wąwóz Bicaz, spotykając po drodze polskich goldwingowców, patrzących z pewną zazdrością na zgrabność naszych maszyn.

(http://www.tdm.pl/media/files/ceb7f8eed291f3c9268b2c25363c981b.JPG)

W Gheorgheni zmieniliśmy danielowi klocki i przez Targu Muresz dojechaliśmy do sympatycznego campingu „Ananas” w Cisnadioarze obok Sybina.

Dzień 8 (408 km.)
Po wczorajszych wrażeniach z rozbijania się w deszczu rano zebraliśmy się bez pośpiechu i pojechaliśmy zobaczyć zamek chłopski w Rasznowie. Sama idea jest dość oryginalna, gdyż chłopi sami się organizowali i budowali sobie warownie, w której były zarazem domy jak i miejsca użyteczności publicznej typu szkoła.

(http://www.tdm.pl/media/files/825b462b66714c002924947536768980.JPG)

Wracając na camping zajechaliśmy zaś do Biertanu, gdzie zwiedziliśmy warowny kościół z czasów saskich

Dzień 9 (210 km.)
Transfagaraszan!
Na stacji na początku trasy spotkaliśmy dwóch Szwedów, którzy przeturlali się przez pół Europy, żeby się tędy przejechać i w zasadzie niczym innym nie byli zainteresowani.
Północna strona szosy, którą wjeżdżaliśmy ma niezły asfalt i bezpieczne serpentyny, jest też piękniejsza widokowo od południowej.

(http://www.tdm.pl/media/files/eaf28c5ec04df7753ac6216c9248ed2d.JPG)

(http://www.tdm.pl/media/files/9eda9709c7ed7f367bdde16edf522c56.JPG)

(http://www.tdm.pl/media/files/9ccc29466d73a622d21370609f74ff12.JPG)

Zajazd był już walką z dziurami i wyrwami w asfalcie oraz przeciskaniem się między pełzającymi samochodami. Na pocieszenie w Poienari wdrapaliśmy się do zamku Drakuli (1,5 tyś. schodków ;)


Dzień 10/11 (345 km.)
Bladym świtem pognaliśmy z Pitesti autostradą nad Morze Czarne. Po drodze przeciskaliśmy się między wypadkami (kilka pod rząd) i sobotnimi korkami nadmorskimi. Nad morzem ulokowaliśmy się na campingu w imprezowej miejscowości Mamaia obok Konstancy, między dwiema plażowymi dyskotekami. Dzień plażowego restu okazał się potrzebny po dotychczasowym tułaniu się po Rumunii, aczkolwiek więcej niż jednego dnia w klimacie letniej imprezy bym nie wytrzymał, w związku z tym…

Dzień 12/13 (535 km.)
postanowiliśmy z Danielem (jako wyposażeni w prawie-że-enduro) pokonać Transalpinę. Po przetoczeniu się w poprzek Rumunii do miejscowości Novaci zaczęliśmy się dzielnie wdrapywać na połoniny. Jako, że zaczęło się ściemniać zatrzymaliśmy się przy bacówce Pietra. Kupiliśmy bryndzę i po obfitej kolacji (nieco nam się zawyżyła norma makaronowa) mieliśmy nadzieję na regenerację sił przed jutrzejszą przygodą. Niestety zatrucie się czymś Daniela uziemiło nas na kolejny dzień przy bacówce. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, gdyż po doświadczeniu łupaniny na plaży nieźle odpoczęliśmy w górsko – góralskim otoczeniu. Jedyną perturbacją pobytu były świnki, które pod naszą nieobecność włamały się do przedsionka namiotu i pożarły całe zapasy jedzenia oraz moje mydło biały jeleń :) 

(http://www.tdm.pl/media/files/d72aac42d2ea41ca68fae9a95b4b076f.JPG)

(http://www.tdm.pl/media/files/fa520654dbae1ece490ac0a434ba10db.JPG)

Dzień 14 (505 km.)
Po odzyskaniu przez Daniela sił i formy ruszyliśmy na podbój Transalpiny. Podbój okazał się mało skomplikowany, gdyż rząd rumuński, inwestując w turystykę, zrobił z Transalpiny piękną szosę (prawie w całości) z nowiutkim asfaltem i wyprofilowanymi serpentynami. Na szutry trafiliśmy zjeżdżając północną stroną, ale nie stanowiły żadnego problemu dla naszych prawie-że-enduro tdmów.

(http://www.tdm.pl/media/files/ddd8fe7ecc6b4837ee1a83ecfca919c2.JPG)

(http://www.tdm.pl/media/files/196af316782c297ae0e8b866486e8e1f.JPG)

(http://www.tdm.pl/media/files/844a374cf4ee1cef4c46d3ec7c70deb4.JPG)

(http://www.tdm.pl/media/files/3e58dc664458abf74ed89e0797073442.JPG)

W Alba Julii spotkaliśmy się z Pawłem i Damianem i przez Węgry (nocleg pod Niregyhazą znów, ale już w małym pensjonacie)(+Tokaj i zakupy winne), Słowację i Polskę...

Dzień 15 (584 km.)
…dotarliśmy do Grójca

Przejechaliśmy w sumie 4450 km., spotykając się z wielką życzliwością i dobrocią Rumunów. Nie było żadnej sytuacji kradzieży czy innego zagrożenia ze strony miejscowych.
Oprócz paciaka Daniela na oleju w serpentynie nic poważnego złego się nie wydarzyło (olej zresztą bywa często porozlewany na rumuńskich drogach).
Paliwo laliśmy na przeróżnych stacjach, od markowych po zagubione na prowincji i nie mieliśmy żadnych problemów z silnikami (po OMV TDMy były najżwawsze).
Kasa – albo karta albo euro, którym można bez problemu płacić zamiast lei. Ja wziąłem dolary i gdzieniegdzie już kręcono nosem.
Przewodnik mieliśmy Bezdroży: "Rumunia. Mozaika w żywych kolorach", z którego byłem bardzo zadowolony,  zaś mapęwydawnictwa freytag&berndt, która miehjscami okazywała się mało dokładna.
Podsumowując, widać, że Rumunia dziarsko się rozwija, inwestuje w turystykę i nadgania Europę, przy okazji nie tracąc swojego kolorytu i bezinteresownej dobroci.
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: ilek w Sierpień 24, 2011, 18:58:10
Ma ktos ochotę na Rumunię we wrześniu? Plan Trasfogarska, morze Czarne może Bługaria? Jak coś dzwonić z terminem sie dostosuje...
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Arek w Sierpień 24, 2011, 19:39:52
ilek jak mi nie wypalą dolomity we wrześniu to chetnie :D
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: CeloFan w Sierpień 24, 2011, 19:49:23
 :deadtop4:
W Obzor w Bułgarii kwatery zaczynają się od 5 euro za pokój ale strasznie tam kiczowato i bazarowo. Lepiej zatrzymać się miejscowość wcześniewj w Byala :)
W okolicy Preseka mamy przyjaciółkę- Polkę prowadzącą zajazd. Tanio miło przyjaźnie i pięknie. Mogę dać namiar chociaż to Bułgaria :)
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: ilek w Sierpień 24, 2011, 20:03:28
ilek jak mi nie wypalą dolomity we wrześniu to chetnie :D

Arek wyślij mi numer tel, zadzwonię...
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: ilek w Wrzesień 08, 2011, 21:25:33
Jutro startujemy...
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Arek w Wrzesień 08, 2011, 23:18:39
Powodzenia :D
ja jutro jednak w dolomity  :headbang:
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: kamilltee w Październik 25, 2011, 12:26:28
pozwolę sobie dadać nasze fotki z wyjazdu lipiec 2011
z uwagi na motocykle (XTZ750, XT600Z, XT660Z, KTM) trasy bardziej szutrowe i górskie :)

Picasa
https://picasaweb.google.com/kasiaikamil/AdwenTSzCzuryZXTZclubPlRumunia072011?authuser=0&authkey=Gv1sRgCMzYwvKw_ZOHlQE&feat=directlink (https://picasaweb.google.com/kasiaikamil/AdwenTSzCzuryZXTZclubPlRumunia072011?authuser=0&authkey=Gv1sRgCMzYwvKw_ZOHlQE&feat=directlink)


trasa dzień 1
http://mapy.google.pl/maps?saddr=krosno&daddr=47.94728,21.73289+to:47.2243,21.53512+to:46.64483,22.37607+to:Calea+Daii&hl=pl&sll=45.976327,23.579149&sspn=0.041575,0.104628&geocode=FSwY9gIdpR9MASkPKkIqykg8RzEtAqpUeSN5cg%3BFRCe2wIdGp5LASld3CgEyp84RzGxUj_qKMQAEw%3BFeyV0AIdkJlIASk51c4z1f5GRzFgeq_qKMQAEw%3BFV6-xwIdhm5VAQ%3BFealvQIdpexnAQ&mra=dme&mrsp=4&sz=14&z=14 (http://mapy.google.pl/maps?saddr=krosno&daddr=47.94728,21.73289+to:47.2243,21.53512+to:46.64483,22.37607+to:Calea+Daii&hl=pl&sll=45.976327,23.579149&sspn=0.041575,0.104628&geocode=FSwY9gIdpR9MASkPKkIqykg8RzEtAqpUeSN5cg%3BFRCe2wIdGp5LASld3CgEyp84RzGxUj_qKMQAEw%3BFeyV0AIdkJlIASk51c4z1f5GRzFgeq_qKMQAEw%3BFV6-xwIdhm5VAQ%3BFealvQIdpexnAQ&mra=dme&mrsp=4&sz=14&z=14)

Stok o nazwie Rapa Rosie ma dojazd tylko jedną drogą - gdyby kto jechał proszę o zdjecie mostu linowego !

dzień2:
 (uwaga 1: zalew Lacul Vidra obiechaliśmy od północy drogą białą - nie ma jej w googlach;
 uwaga 2: SUPER wąwóz jest koło Polovragi - jest tam jaskinia Postera Polovragi - ta droga dalej na północ wspina się na piękną przełęcz, wjazd jest dość wymagający)

tam NOCOWALIMY NAD RZEKÁ

dzień3:
 uwaga 3 przejazd z drogi 7 na 7C odbywał się skrótem, drogami "żółtymi" i "białymi" które były na zwykłej papierowej mapie - to pokazać może TYLKO ślad GPS od Kowala,


http://mapy.google.pl/maps?saddr=Sebe%C5%9F,+Rumunia&daddr=45.65517,23.62799+to:45.429504,23.75497+to:45.29237,23.68812+to:45.1716,23.75055+to:45.2013641,23.7820698+to:45.2075193,24.377583+to:45.16101,24.40566+to:45.1703831,24.652911+to:Transf%C4%83g%C4%83r%C4%83%C5%9Fan&hl=pl&ie=UTF8&ll=45.330487,24.637034&spn=0.010514,0.026157&sll=45.338557,24.636691&sspn=0.010513,0.026157&geocode=FSZHvQIdtalnASlVZY5k-B5MRzHEtY-vZ_bJAQ%3BFYKkuAId1ohoAQ%3BFQAztQId2nhqASkZU0ojNbBNRzEESrRzvOkRog%3BFVIbswIduHNpAQ%3BFZBDsQIdlmdqASmv1sjJYJ5NRzEtRs-3sj26Ag%3BFdS3sQIdteJqASmFW_zLvJ9NRzFpoRC7PahvGQ%3BFd_PsQId7_hzASkbjXSBrD1NRzFDdExMLdzmUw%3BFTIasQIdnGZ0ASljb1GQVDlNRzEeQ76RwTlOzA%3BFc8-sQIdbyx4ASlD-DkN8zFNRzFUm-wVOcF_Bw%3BFWTPswIdqex3AQ&mra=dme&mrsp=9&sz=16&via=2,4,5,6,7,8&t=h&z=16 (http://mapy.google.pl/maps?saddr=Sebe%C5%9F,+Rumunia&daddr=45.65517,23.62799+to:45.429504,23.75497+to:45.29237,23.68812+to:45.1716,23.75055+to:45.2013641,23.7820698+to:45.2075193,24.377583+to:45.16101,24.40566+to:45.1703831,24.652911+to:Transf%C4%83g%C4%83r%C4%83%C5%9Fan&hl=pl&ie=UTF8&ll=45.330487,24.637034&spn=0.010514,0.026157&sll=45.338557,24.636691&sspn=0.010513,0.026157&geocode=FSZHvQIdtalnASlVZY5k-B5MRzHEtY-vZ_bJAQ%3BFYKkuAId1ohoAQ%3BFQAztQId2nhqASkZU0ojNbBNRzEESrRzvOkRog%3BFVIbswIduHNpAQ%3BFZBDsQIdlmdqASmv1sjJYJ5NRzEtRs-3sj26Ag%3BFdS3sQIdteJqASmFW_zLvJ9NRzFpoRC7PahvGQ%3BFd_PsQId7_hzASkbjXSBrD1NRzFDdExMLdzmUw%3BFTIasQIdnGZ0ASljb1GQVDlNRzEeQ76RwTlOzA%3BFc8-sQIdbyx4ASlD-DkN8zFNRzFUm-wVOcF_Bw%3BFWTPswIdqex3AQ&mra=dme&mrsp=9&sz=16&via=2,4,5,6,7,8&t=h&z=16)

dzień 4: (uwaga1: zalew polecamy od zachodu po drodzie "białej", uwaga 2: skok w bok przed główną przełeczą prowadził do starej kopalni - biała plama to urobek - i zakończył się gumą)

http://mapy.google.pl/maps?saddr=Strada+Eroilor%2FDN7C&daddr=45.40232,24.61382+to:45.584,24.64341+to:DN1%2FE68+to:45.776144,24.171295&hl=pl&sll=45.581007,24.646111&sspn=0.020935,0.052314&geocode=FfgcsQIdcHV4AQ%3BFdDItAIdvJN3ASmzMvQA1N5MRzF-5lIIlXZlJw%3BFYCOtwIdUgd4ASkf-LE38elMRzGSvJYjHJsmsA%3BFRY3ugId1jR2AQ%3BFRB9ugIdH9NwAQ&mra=dpe&mrsp=2&sz=15&via=1,2&t=h&z=15 (http://mapy.google.pl/maps?saddr=Strada+Eroilor%2FDN7C&daddr=45.40232,24.61382+to:45.584,24.64341+to:DN1%2FE68+to:45.776144,24.171295&hl=pl&sll=45.581007,24.646111&sspn=0.020935,0.052314&geocode=FfgcsQIdcHV4AQ%3BFdDItAIdvJN3ASmzMvQA1N5MRzF-5lIIlXZlJw%3BFYCOtwIdUgd4ASkf-LE38elMRzGSvJYjHJsmsA%3BFRY3ugId1jR2AQ%3BFRB9ugIdH9NwAQ&mra=dpe&mrsp=2&sz=15&via=1,2&t=h&z=15)

dzień 5: Sibiu- Turda (kopalnia) - i dalej na Maramuresz zwykłymi asfaltami


ciekawostki:

mała Kapadocja: http://www.google.pl/search?tbm=isch&hl=pl&source=hp&biw=807&bih=566&q=R%C3%A2pa+Ro%C5%9Fie&btnG=Szukaj+obraz%C3%B3w&gbv=2&aq=f&aqi=&aql=&oq=#q=R%C3%A2pa+Ro%C5%9Fie&hl=pl&sa=G&gbv=2&tbm=isch&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=1&biw=1600&bih=799 (http://www.google.pl/search?tbm=isch&hl=pl&source=hp&biw=807&bih=566&q=R%C3%A2pa+Ro%C5%9Fie&btnG=Szukaj+obraz%C3%B3w&gbv=2&aq=f&aqi=&aql=&oq=#q=R%C3%A2pa+Ro%C5%9Fie&hl=pl&sa=G&gbv=2&tbm=isch&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=1&biw=1600&bih=799)

Salina Turda - kopalnia soli
http://maps.google.pl/maps/place?cid=2387018864715649201&q=Turda+Salt+Mine&hl=pl&ved=0CFsQ-gswAA&sa=X&ei=ZEY5Tt_bHpDH_QbLo8HBCA&sig2=STbPslOETeL5v3xxWkDk8g (http://maps.google.pl/maps/place?cid=2387018864715649201&q=Turda+Salt+Mine&hl=pl&ved=0CFsQ-gswAA&sa=X&ei=ZEY5Tt_bHpDH_QbLo8HBCA&sig2=STbPslOETeL5v3xxWkDk8g)


i to czego nie zrobiliśmy:
- Bicaz - najgłębszy wąwóz Europy http://www.panoramio.com/photo/813359 (http://www.panoramio.com/photo/813359)
- jeziorko okresowe  http://www.panoramio.com/photo/6978968?source=wapi&referrer=kh.google.com (http://www.panoramio.com/photo/6978968?source=wapi&referrer=kh.google.com)
- http://www.panoramio.com/photo/41262521 (http://www.panoramio.com/photo/41262521)
- tego też na szczęście :):):   http://www.panoramio.com/photo/30906186?source=wapi&referrer=kh.google.com (http://www.panoramio.com/photo/30906186?source=wapi&referrer=kh.google.com)


na kolejnych zdj Szymona i DAT 7 widać starą Transalpinę bez asfaltu... już jej nie ma :(
różnica jest mniej więcej taka:
2007
(https://lh4.googleusercontent.com/-KJP-Q6dTBDk/RmriVv4DyZI/AAAAAAAABN0/4wX41btYxOQ/s720/image155.jpg)
2011
(https://lh3.googleusercontent.com/-Qw0F1nae-zk/TjWlXe-kELI/AAAAAAAAI2Y/_sxMNpAxp_0/s720/P1012169.JPG)

2007
(https://lh6.googleusercontent.com/-1mANktLb1zA/RmrhkP4DyCI/AAAAAAAABbc/1OyvmhFFikQ/s720/image132.jpg)
2011
(https://lh6.googleusercontent.com/-lp3TQ6H99ew/TjWk6pgm1lI/AAAAAAAAI2Q/UR1VMnwPsCc/s720/IMG_2217.JPG)

ale jest jeszcze "mała Transalpina" nadal bez asfaltu: http://mapy.google.pl/maps?saddr=DJ655&daddr=45.3679276,23.80257+toJ701D+toJ105G+to:DJ701D&hl=pl&ll=45.257489,23.974915&spn=0.532641,1.344452&sll=45.35311,23.9011&sspn=0.132937,0.336113&geocode=FXlCsQIdlp9qAQ%3BFXdCtAIdyjJrASlZGvnLkaVNRzHpHm0fvJB5sQ%3BFVt1tAId-sttAQ&mra=mi&mrsp=2&sz=12&z=10 (http://mapy.google.pl/maps?saddr=DJ655&daddr=45.3679276,23.80257+toJ701D+toJ105G+to:DJ701D&hl=pl&ll=45.257489,23.974915&spn=0.532641,1.344452&sll=45.35311,23.9011&sspn=0.132937,0.336113&geocode=FXlCsQIdlp9qAQ%3BFXdCtAIdyjJrASlZGvnLkaVNRzHpHm0fvJB5sQ%3BFVt1tAId-sttAQ&mra=mi&mrsp=2&sz=12&z=10)


Was na Tranalpinie asfalt cieszy :) ... a XTZtowców smuci :(
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: marcotek w Grudzień 03, 2011, 01:44:23
nie bój! Przyjdzie sołtys i zwinie :P
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: Rozio w Grudzień 21, 2011, 22:17:29
To i ja dodam troche fotek z moich wojaży po Rumunii https://picasaweb.google.com/Rozio1985/Rumunia2011 :D
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: archivi w Grudzień 22, 2011, 00:14:21
Rozio skad wy k.... wzieliscie kiełbase w Rumunii ?;D my kupiliśmy jeszcze na węgrzech - 3 rodzaje... ani jedna nie była zjadliwa... najlepiej z jednego grilla wspominam CHLEB ! :P
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: ilek w Styczeń 04, 2012, 23:42:52
Foty z Rumunii:

https://picasaweb.google.com/ilek151515/RumuniaBUgaria0916092011?authkey=Gv1sRgCIf05MbiytjEBQ
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: sietmen75 w Styczeń 06, 2012, 21:48:42
 O0
HŁONDA ,  :deadlol: cos nic sie nie chwalisz... prosimy o ładne prównanie do 5ps !!
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: ilek w Styczeń 06, 2012, 23:14:01
Hehe nie ma się czym chwalić... Honde sprzedałem...
Tytuł: Odp: Rumunia 2011
Wiadomość wysłana przez: J.A.C.E.K w Styczeń 12, 2012, 15:46:01
Panowie,
Kto był w Rumunii na przełomie kwietnia i maja? Szczególnie w górach. Transfogar nieprzejezdny, to wiem, a jak w zachodnich pasmach?
Ja.