Nawiązując do zapytań coś tam (minimalnie) podsumuję:
Przejechaliśmy dokładnie 23 przełęcze (niektóre niejednokrotnie) + wjazd na lodowiec Rettenbachgletscher:
- Poniedziałek: Penser Joch - 2215, Jaufenpass - 2099, Timmelsjoch - 2509 + wjazd na lodowiec - Oetzaler Gletscherstrasse - 2811 (deszcz i mgła), Passo delle Palade - 1518
- Wtorek: Passo delle Palade - 1518, Passo dello Stelvio -2758, Passo di Gavia - 2618, Passo del Tonale - 1883,
- Środa: Passo di Gardena - 2137, Passo di Compolongo,- 1875, Passo di Falzarego - 2117, Passo di Giau - 2230, Passo di Falzarego, Passo di Valparola - 2192, Passo di Campolongo, Passo Pordoi - 2239, Passo Sella - 2213, Passo di Costalunga - 1745,
- Czwartek: Passo del Manghen - 2047, Passo di Lavaze - 1808, Nigerpass - 1690, Passo di Rolle - 1989,
- Sobota: Passo del Tonale, Passo Aprica - 1175, Berninapass - 2330, Ofenpass - 2149, Umbrailpass - 2503, Stelvio poniżej przełęczy zjazd S-W, Passo di Gavia, Passo del Tonale.
Dla niewtajemniczonych - w tamtych rejonach prawie wszystkie przełęcze mają podwójne nazwy tj. włoską i niemiecką - więc możecie znać inne nazwy wymienionych wyżej przełęczy.
A oto i kilka fotek dla orientacji w terenie:
ZdjęciaNajbardziej mi się podobała Gavia, Manghen bo fajne i ludzi mało a także wjazd na lodowiec w warunkach "maximum perversum" - no a Stelvio to wiadomo standard i komercja ale swój urok ma bo trudno, wysoko i komedia gdy samochód zablokuję którąś agrafkę. Dolomity (środa i czwartek) same w sobie są piękne więc nie ma co komentować.