Autor Wątek: Norwegia w maju 2011  (Przeczytany 6056 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Grum

  • Przyjaciele
  • 180 km/h
  • ****
  • Wiadomości: 262
  • Pokój na drodze...ludziom i jednośladom.
Norwegia w maju 2011
« dnia: Maj 16, 2011, 13:14:21 »
Hey, myślę, że raczej Felix mógłby więcej napisać - w końcu trasą przez Polskę dobił 1000 km więcej,
ja nakręciłem po Skandynawskich drogach tylko 4000 km, ale nalezy dodać dużo promów, w tym z Polski do Szwecji i z powrotem
oraz z Norwegii do Danii i drugie tyle w Danii.
   Pierwszy dzień to przelot przez Szwecję i stopniowe ubieranie na siebie wszystkiego co się ma - to skutek
ochłodzenia spływającego z północy, ale na szczęście nie pada. Nocleg w pieknych okolicznościach wielkich
jezior szwedzkich. Drugiego dnia tunelem Drobak-Drammen skracamy drogę już w Norwegii omijając Oslo
tniemy pod górki na północ 40-stką. Ciut cieplej, słoneczko - nie pada. Ranek nastepny złowróżył - mglisto,
mży, dookoła zrobiło się bialo od śniegu. Wszystko na sobie plus przeciwdeszczówki. Decyzja słuszna - na 10 km
podjeżdżamy na 1100 m i wpadamy w śnieżycę, temp. około 1 st. W południe już jesteśmy za kolejnym tunelem,
zjazdy, podjazdy, ale przestało padać. Wyjrzało słońce i temp. podniosła się do 3-5 stopni. Przez następne dni nie padało
i było każdego dnia coraz cieplej. Dotarlismy do najdłuższego tunelu - górą się nie dało, zaśnieżona droga stawała się
na szczycie nieprzejezdna. Również Droga Orłów i Drabina Trolii były zasypane sniegiem, ale dzieki temu poznalismy
inne ciekawe zjazdy w dolinę Stryn. Dalej poruszaliśmy sie kultową 55. Od strony fiordów czekała na nas ciepła wiosna.
Jedynie przed samą Drogą Atlantycką przelotna chmura gradowa odebrała mi "zdolność pobierania powietrza" z powodu
nagłej gołoledzi napotkanej przy 80 km/h. Trzy kilometry motocykl przejechał praktycznie rozpędem, ja nie mogłem wykonać
 żadnego ruchu,, nawet bicie serca powodowało uślizgi.
Droga Atlantycka nie wywarła tak wielkiego wrażenia, jak na spotach reklamowych.
 Powoli zaczynalismy wracać.
  Fantastyczna droga nr 13 poprowadziła nas w dół przez norweskie góry, wąwozy, omijając Bergen dotarlismy do Stavanger.
Felix zdobył Prekestolen, ja odwiedziłem kumpla. Ostatni dwa dni to jazda na luzie przez góry pustymi, krętymi  drogami do
Kristiansandu. Prom z prędkością 70 km/h za 30 euro przewiózł nas do Danii. Dania czysta, ale jakas taka płaska.
Drogą wzdłuż plaż do Ahus - z nudów lepiej wziąć prom na Kopenhagę. Przejazd mostem nad Sundem - drogo, samochód
150 pln, za dwa moto 180 pln. Jesteśmy znowu w Szwecji. Ystad, nocleg na zamku po drodze i Karlskrona - prom
wcześniejszy dostalismy bez przeszkód, a zamiast maciupkiej, dwuosobowej kabinki gratis centralny "captains suit"
na dziobie, pokład 9, z oknem pośrodku nadbudówki... Szok, pewnie dlatego, że bylismy jedynymi motocyklistami.
Kilka osobówek i dwieście tirów - no cóż , to jeszcze nie sezon, jak nam mówili Norwedzy napotykani na skuterach... śnieżnych :).
Fotki w galerii.

Offline gekonrider

  • TDM User
  • Wrocław
  • 20 km/h
  • *
  • Wiadomości: 46
  • 4TX '99
    • Wrocław Motorcycle Show
Odp: Norwegia w maju 2011
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 06, 2011, 14:16:03 »
Hej!

My do Norwegii lecimy w lipcu - przybliżona trasa poniżej :)

Powiedz mi gdzie spaliście? Jakieś rady co do wyposażenia itp? :)



Artur
Jazda na motocyklu to najprzyjemniejsza rzecz jaką można robić w ubraniu http://www.wms2012.pl/

Offline Grum

  • Przyjaciele
  • 180 km/h
  • ****
  • Wiadomości: 262
  • Pokój na drodze...ludziom i jednośladom.
Odp: Norwegia w maju 2011
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 08, 2011, 09:28:36 »
Hey
Szwecja na szybko, ale jak już to pomiędzy Wielkimi Jeziorami, spalismy na campie w Boomstadt - tylko domki,
było za zimno.
W Norwegii odpuśc sobie jazdę w zdłuż wybrzeża - w glębi ladu fiordy robia jeszcze lepsze wrażenie,
a mniej promów. Polecam koniecznie droge nr 13 - powyżej Stavanger, które jak i Bergen można pominąć.
Nocujesz jak i kiedy chcesz. Domek najtaniej 200-250 NOK. Namiot nawet free.
Okolice Oslo i poniżej to zakurzone autostrady i jak widze takimi chcecie lecieć z/do Ystad - wybrałbym boczne
jak czas pozwala.